362 - takie tam i jeszcze jakieś coś
Gdyby mi bardziej zależało, to wezwałabym CSI.. Najchętniej brygadę CSI Las Vegas... Sprawcy bowiem szukam!!! Bo nie ma pana! Sięgam z szafki talerz, a tam pół kg cukru wysypane na półce!! Gdyby jeszcze, szparą przy ściance, nie przesypywał się na niższą półkę!! Wrrr ! Nikt się do czynu nie przyznał,a ja już ślady zatarłam sprzątając. Coś mi się zdawało, że za szybko się tamten cukier skończył! NO!!
A poranek był pastelowy w swym początku.. Na niebie malowały się błękity, róże, biele, a horyzont rozmyty mgłą i szronem... Piękny był ten początek, choć kolejny ranek mrozem zabija pączki i kwiaty...Mam taki niedosyt tej wiosny...Boję się, że nie przyjdzie, że od razu będzie lato.. Albo jeszcze gorzej: lato będzie równie mdłe, tak jak mdła była zima!
Czeka mnie szukanie kiecki. Impreza firmowa (rocznica) tydzień później wesele. Oblecę tą sama kiecką.. Choć na imprezę mam zamiar iść w tej z dekoltem, czarnej, do czerwonych butów...Na wesele jednak chyba musiałby by nowa. Normalnie powinnam się cieszyć, z pretekstu. W końcu typowa kobieta ze mnie.. ale.. nie cieszę się! Ten sam problem miałam w zeszłym roku, choć wtedy przynajmniej miałam z tego inną, dodatkową frajdę. Tym razem już sama....w dodatku fundusz mocno ograniczony. Tak, że ten tego..może nie kupię wcale? Zaniosę do przerobienia.. Problem w tym jednak, że obiecałam Pannie Młodej, ze sobie kupię. A ona zna tamte kiecki! Nawet funnęła nam nocleg w hotelu weselnym, z przykazaniem:"kup sobie ekstra kieckę!" Eech... Kiedy na stronach, gdy szukam swojego rozmiaru, w większości kiecki ciążowe! Tfuuu!!! Odpukać!!!
Taa...Tak jakby zaczyna iść w ciut lepszą stronę.. I jak klasyk powiedział, choć nie pamiętam nazwiska...Trzeba się skupić na plusach dodatnich, nie plusach ujemnych, choć minus i minus daje plus, to jednak...w matematyce, nie w życiu:)
I teraz proszę o kciuki by staruszek Golf się dobrze sprzedał.. baa.... w ogóle sprzedał!
A poranek był pastelowy w swym początku.. Na niebie malowały się błękity, róże, biele, a horyzont rozmyty mgłą i szronem... Piękny był ten początek, choć kolejny ranek mrozem zabija pączki i kwiaty...Mam taki niedosyt tej wiosny...Boję się, że nie przyjdzie, że od razu będzie lato.. Albo jeszcze gorzej: lato będzie równie mdłe, tak jak mdła była zima!
Czeka mnie szukanie kiecki. Impreza firmowa (rocznica) tydzień później wesele. Oblecę tą sama kiecką.. Choć na imprezę mam zamiar iść w tej z dekoltem, czarnej, do czerwonych butów...Na wesele jednak chyba musiałby by nowa. Normalnie powinnam się cieszyć, z pretekstu. W końcu typowa kobieta ze mnie.. ale.. nie cieszę się! Ten sam problem miałam w zeszłym roku, choć wtedy przynajmniej miałam z tego inną, dodatkową frajdę. Tym razem już sama....w dodatku fundusz mocno ograniczony. Tak, że ten tego..może nie kupię wcale? Zaniosę do przerobienia.. Problem w tym jednak, że obiecałam Pannie Młodej, ze sobie kupię. A ona zna tamte kiecki! Nawet funnęła nam nocleg w hotelu weselnym, z przykazaniem:"kup sobie ekstra kieckę!" Eech... Kiedy na stronach, gdy szukam swojego rozmiaru, w większości kiecki ciążowe! Tfuuu!!! Odpukać!!!
Taa...Tak jakby zaczyna iść w ciut lepszą stronę.. I jak klasyk powiedział, choć nie pamiętam nazwiska...Trzeba się skupić na plusach dodatnich, nie plusach ujemnych, choć minus i minus daje plus, to jednak...w matematyce, nie w życiu:)
I teraz proszę o kciuki by staruszek Golf się dobrze sprzedał.. baa.... w ogóle sprzedał!
no to trzymam całe 4, a ten cukier to ja wiem! to Hetti do herbaty chciała, ale ona niska jest to ją przeważyło na paluszkach, pociągnęła i masz babo placek! ;)
OdpowiedzUsuń