Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2022

Z domowych pieleszy...

 Znowu chciałam zacząć od tego, że dawno mnie tu nie było,  ale w sumie po co? Jeśli ktoś zagląda to to wie, jeśli nie to go i tak to nic nie obchodzi.. Na drugi dzień po ostatnim wpisie, dałam się wyciągnąć G na basen. Liczylam Wykręcałam się bardzo (liczyłam nawet na to, że skoro święto to wszystko zamknięte), bo ostatnio nam wrażenie że dupa mi wrosła w domowe pielesze,i że gdyby nie praca to wcale bym nie wychodziła... No ale dałam się namówić, bo jednak uwielbiam wodę,  oraz babskie wypady, o czym jakaś tam daleka część mózgownicy chyba pamiętała.  Woda była cudowna,  trochę pływania, trochę gorącego jacuzzi i masujących wodospadów.  I wszystko było super, nawet miałam dać się wyciągnąć na kawę kiedy mała kałuża w szatni i wziuuuum leglam jak długa, po drodze z całą swoją sporą masą zahaczyłam żebrami o otwartą szafkę... oddech na chwilę straciłam, plamy przed oczami.. G przywiozła mnie do domu, nie chciałam nigdzie jechać.. ślad mam do dziś, ale wszystko się zagoiło, chyba. 5 dni