Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Wspomnienia (prawie) pourlopowe

Obraz
Wróciliśmy we wtorek, choć kusiło nas przedłużyć wczasy do czwartku.. Jestem znów bogatsza w widoki , wody, nieba i słońca, tony śmiechu. Lecz oprócz tego, niestety,  2 kg dodatkowej nadwagi... gofry, lody, ryba z frytami i piwo, mimo 15-20 tysięcy kroków dziennie dały taki efekt. Ślubny sprawował się wzorowo, zniknął wieczny malkontent i maruda..Przynajmniej na czas wyjazdu ;) G była krótko, ale sobie połaziłyśmy razem, narobiłyśmy setki zdjęć.. Nie obyło się bez łez, nawet męskich, bo ewidentnie w tym gronie brakowało nam pewnej obecności..Myślę, że T i tak z nami był, w wielu wspomnieniach..  Pogoda była taka sobie, lecz padało tylko w niedzielę, więc nie mam co narzekać. W sobotę strzaskałam na mahoń uda i dekolt, więc potem był czas się podleczyć. Na plażę i tak chodziliśmy, choćby po to by posiedzieć, powdychać i koić duszę szumem wody... Środa po przyjeździe była tradycyjnie spędzona przy pralce, ale udało mi się.. podczas dłuższego cyklu prania..hiihi... skoczyć z G na rowe