Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

Sny

 Znowu idą święta... A ja śniłam dziś o Tobie. Takie pożegnanie mi się  śniło,  jakie nie było nam dane w tym życiu... chodzę jakaś dziwna, jakby nadal jedną nogą w tym śnie.  Trzeba jednak wrócić do rzeczywistości.  Eech Nie mam w sumie na co narzekać.  Odpukac, zdrowi jesteśmy wszyscy,  mamy pracę,  będę mogła postawić choinkę w wyremontowanym salonie. Z G widuję się rzadko, bo zapracowana. Odrabia straty po kwarantannie i chorobie.  Ją  covid dorwał i trzymał dość mocno.  Ale obyło się bez szpitala. W życiu osobistym, zaczęło jej się też lepiej układać.. Jakoś niezbyt fajnie pisze mi się na komórce,  a komp padł... Bure dni nie skłaniają do radosnych wpisów,  opisów zachodów czy wschodów słońca brak.. żyję snami, radością z drobnych spraw, kocią czułością Harrego, oczekiwaniem, czasem nadzieją,  bez zbytnich wzlotów,  ale też bez wielkich dołków.  Zmieniam się w kompletną domatorkę, odludka nawet.. do tego stopnia że z wielką niechęcią jechałam wczoraj na zakupy..yuy.. znaczy na spo