Taka byłam zmęczona i śpiąca po całym tym tygodniu.. oczy same się mi zamykały kiedy z Córą oglądałyśmy "Twoja twarz brzmi znajomo".. Człowiek sobie obiecuje, kiedy czeka na ten wytęskniony piątek, że coś obejrzy, przeczyta, gdzieś pójdzie... A jak jest wreszcie ta możliwość, to pada na pysk! Program się skończył, przyszłam do sypialni, w której dziś śpię sama, a właściwie z Harrym i odechciało mi się spać! Ślubny pojechał do kuzyna pomóc mu w przeprowadzce, zostaje tam na noc ( choć mi się zdaje, że na dwie noce). Planów Sto, a ja znów z komórką.. Do G. chcialam isc, jakiś babski wieczór na pociechę, ale przyleciał A. to niech sobie spędza razem czas, mało mają okazji...
Wolne dni znów szybko pykną, ale na pociechę mam tylko dwa dni robocze, a potem znów weekend, a właściwie weeeeekendzior. Bez większych planów, tyle żeby się wyspac..
Zaraz pyknie północ, a oczy jak 5 zł mam.. Boję się wyłączyć tv, robię to tylko jak powieki mi ołowieją, no inaczej myśli atakują i szarpią jak lwy pierwszych chrześcijan..Cały tydzień z pracy, duperele, marzenia, obawy, plany.
Synuś zarobił dziś mandat za szybkość, podłamało go to trochę, bo jeszcze nawet nie odebrał pierwszej wypłaty z wojska. Jedynie mam nadzieję, że da mu to do myślenia...
Zapisałam się na wycieczkę firmową (wrzesień) I na koncert Bednarek i przyjaciele (październik) w maju idziemy na komunię, w czerwcu mam tą imprezę klasową i wyjazd na parę nad morze (Ślubny wymyślił na moje urodziny) I jeszcze urodziny G (obie kończymy w czerwcu..50!) Ale tu może być problem, bo operacja G odroczona na bliżej(lub dalej) nieokreślony termin, a ona juz ledwo chodzi (biodro). Chory system zdrowia nagmatwal solidnie, przede wszystkim G, no ale przez to i w moich planach.
Komentarze
Prześlij komentarz