Dzień pod cycami ;)
Lewy cyc wyżej niż prawy! Ta asymetryczność zdominowała mój dzisiejszy dzień w pracy!
Noszszs kto wymyślił regulację naramek z tyłu?? Usiłowałam sięgnąć do tego, na plecy, ale..starość nie radość, za nic nie dałam rady, a za to przez chwilę w tej dziwnej pozycji się zakleszczyłam.. Wyglądałam jakbym się zamachiwała na kogoś w celu „a masz tyyyyy”… Jeszcze mnie zwolnią za napaść na klienta!!? Wpadłam w końcu na to by iść do WC i tam zdjąć ustrojstwo, homonto.. ale czasu nie było.. Do tego jakiś komar śmiał mnie upierniczyć w cyc.. Szurałam się strasznie i tylko pocieszające, że silikonów nie mam, bo nie daj Boże, przebite by wyciekały? ;P
Dzień pod cyckami ;)
Dziś Tata z wyprawy rowerowej przywiózł kolejną zdobycz: 5 przepięknych „sów” czyli kani. Jutro usmażę z nich kotlety. Sobota nie będzie z gatunku moich ulubionych, niespiesznych i zwyczajnych, domowych, bo rano wyjazd do Poznania. Córa z koleżankami znalazła wreszcie mieszkanie i rodzice każdej (!) jutro podpisują umowę.. Podpisujemy więc i my.. Takie sowy usmażone w panierce trochę mi zrekompensują „nie moją” sobotę.. ;)
Klamka zapada… Boszsz ale mam pietra przed tym rokiem.. Córy pierwszy rok na studiach, Synusia ostatni w gimnazjum… A kolej rzeczy taka i wcale nie chcę jej zmieniać, że dzieci się starzeją! Ich czas w miejscu nie stanie tylko po to by mamusia się nie denerwowała, bo.. denerwowałaby się bardziej jakby nie szło do przodu! ;P
Oommm….. 1..2..3… idzie weekend tej myśli się trzymam!
Noszszs kto wymyślił regulację naramek z tyłu?? Usiłowałam sięgnąć do tego, na plecy, ale..starość nie radość, za nic nie dałam rady, a za to przez chwilę w tej dziwnej pozycji się zakleszczyłam.. Wyglądałam jakbym się zamachiwała na kogoś w celu „a masz tyyyyy”… Jeszcze mnie zwolnią za napaść na klienta!!? Wpadłam w końcu na to by iść do WC i tam zdjąć ustrojstwo, homonto.. ale czasu nie było.. Do tego jakiś komar śmiał mnie upierniczyć w cyc.. Szurałam się strasznie i tylko pocieszające, że silikonów nie mam, bo nie daj Boże, przebite by wyciekały? ;P
Dzień pod cyckami ;)
Dziś Tata z wyprawy rowerowej przywiózł kolejną zdobycz: 5 przepięknych „sów” czyli kani. Jutro usmażę z nich kotlety. Sobota nie będzie z gatunku moich ulubionych, niespiesznych i zwyczajnych, domowych, bo rano wyjazd do Poznania. Córa z koleżankami znalazła wreszcie mieszkanie i rodzice każdej (!) jutro podpisują umowę.. Podpisujemy więc i my.. Takie sowy usmażone w panierce trochę mi zrekompensują „nie moją” sobotę.. ;)
Klamka zapada… Boszsz ale mam pietra przed tym rokiem.. Córy pierwszy rok na studiach, Synusia ostatni w gimnazjum… A kolej rzeczy taka i wcale nie chcę jej zmieniać, że dzieci się starzeją! Ich czas w miejscu nie stanie tylko po to by mamusia się nie denerwowała, bo.. denerwowałaby się bardziej jakby nie szło do przodu! ;P
Oommm….. 1..2..3… idzie weekend tej myśli się trzymam!
Uwaga, uwaga próbuję pozostawić ślad po sobie :D
OdpowiedzUsuńpatrz na kompie poszło, może przez to, że wcześniej na telefonie próbowałam... najważniejsze, że jest już ok! :D
OdpowiedzUsuńPst: Dzięki Lili ;P
pfffff... trzeba chodzić w gorsecie, gorset nie opada ;) .. ale to taka rada dla wroga a nie dla Ciebie :) bo zamierzam TU wracać :) jak na razie to lecę do archiwum.. paaa :)
OdpowiedzUsuńDobra rada :) Przy okazji taki gorset okiełznałby mój nadmiar ;)
OdpowiedzUsuńjak to mówią mądrzy z ludu .. od nadmiaru głowa nie boli ;)
OdpowiedzUsuńWolałabym nadmiar kasy..;P
OdpowiedzUsuńA ten nadmiar to czego jest co?? No bo jak cyca to hmm no to raczej nie ma co narzekać :)
OdpowiedzUsuńDobry dzionek :)
Nadmiar cyca też… raczej cała jestem w nadmiarze… ale ja to mówią zwiększa to moją „powierzchnię erotyczną”
OdpowiedzUsuń...ale mam zaległości, bo jak na tej wsi jestem to ani internetu ani zasięgu i wszędzie daleko:))
OdpowiedzUsuńTaa... z tym cycem to jest tak ze nie wielkosc sie liczy tylko dostepnosc :)
OdpowiedzUsuń