Weekend mieszany uczuciami

Po deszczowym piątku, sobota wstała cudownie słoneczna i piękna, upalna wręcz. Dała oddech i trochę dobroczynnych fotonów. Pobudka nie za późna, nie za wczesna, taka w sam raz by się wyspać, a dnia wolnego zbytnio nie skrócić.

Spędziłam tą sobotę zwyczajnie, domowo. Nie udało się spotkać z G, bo przed południem była w pracy, a potem to  ja nie mogłam.  Nawet naszło mnie by „wejść w szafy”, zrobić przegląd ubrań. Zabić w sobie chomika jak mawia G. Usiadłam przed otwarta szafą po turecku, spojrzałam w głąb i.. eee… nie chce mi się.  Za to upiekłam bezy ;)  http://kuradomowaczylicocina2.blog.pl/2014/09/21/udomowiona-beza/

 

Niedziela już nie dorównuje sobocie. Ani pogodowo ani samopoczuciowo. Klucha w gardle i pulsujący ból głowy. Żeby jeszcze od kaca, ale gdzież tam! I czyż ludzie  to nie zwierzęta? Uzależnione od pogody, aury… Ja z pewnością.. A może to sny co przyszły nieproszone tak mnie przytłoczyły… albo siła połączona i wypadkowa pogody i snów. No i przeziębienie też wtedy urasta do większej rangi. A przecież.. jest dobrze. Ihih.. nie widać? Nie słychać?  Ale jest ;P Wtulę się tylko w ciepły sweter, wypiję pyszną herbatę, łyknę coś od bólu .. głowy.. Powiem prr serducho i już..

:P

Komentarze

  1. Mnie głowa od wczoraj boli i pierwszy raz bóle mostkowe mam. Cholera!
    Bo Ci powiadam,że to ta pogoda taka jest i już...ona tak na nas działa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na coś zwalić trzeba... ;) Wolę na pogodę niz na swoja ułomność uczuciowo-intelektualną.. ;P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Fenomen spotkań po latach :)