Filozofia przebudzenia życiowej Pollyanny
Ojj nie chciały się ócz mych błękity..yy.. szarości zielonkawe raczej.. na ten świat dziś otworzyć .. Chciały sobie mieć spuszczone kurtyny powiek i dośnić sen do końca… Komórka- budzik (czy ktoś jeszcze używa budzika-budzika?) bezlitośnie jednak darła się, ze do pracy hej hoo hej hoo… Wstałam dodatkowo przebudzona myślą, że im szybciej ten dzień się zacznie, tym szybciej się skończy, a im szybciej się skończy, tym prędzej.. nadejdzie mój urlop ;) Dzień póki co okazał się wart przerwania snu. Jest przepięknie, słonecznie cudnie ciepło… Jak na jesień oczywiście… Poza tym.. jaki tu spokój.. na na na na.. nic się nie dzieje.. na na na na
G w pracy, samej nie chce mi się nawet iść do sklepu… Synuś się wykręcił, a mi makaronu do rosołu zabrakło.. Moje lenistwo, dziwnie może zrozumiane, sprawiło, że .. zrobiłam lane kluski.. A powinnam raczej ruszyć tyłek do tego sklepu i płuckom dać nawdychać się tej cudowności jesiennej, póki trwa..
Sprawa (?) ze Ślubnym się wyprostowała parę dni temu.. Żadna niespodzianka dla tych co do mnie wpadają od zawsze… ;P Tak całkiem ulgowo nie przeszło, usłyszałam co usłyszeć chciałam, wiedząc, że więcej z niego nie wycisnę..Złudzeń tez nie mam większych, że „nigdy więcej” Potem zastosowałam karo-nagrodę i tortury w łóżku.. Przyjemne z ..przyjemnym. W sumie przez jakiś czas źle nie będzie ;P Mogłam trafić gorzej, on też! ;)
Hmm.. często wtedy słucham:
http://youtu.be/0WrAvwViyLc
G w pracy, samej nie chce mi się nawet iść do sklepu… Synuś się wykręcił, a mi makaronu do rosołu zabrakło.. Moje lenistwo, dziwnie może zrozumiane, sprawiło, że .. zrobiłam lane kluski.. A powinnam raczej ruszyć tyłek do tego sklepu i płuckom dać nawdychać się tej cudowności jesiennej, póki trwa..
Sprawa (?) ze Ślubnym się wyprostowała parę dni temu.. Żadna niespodzianka dla tych co do mnie wpadają od zawsze… ;P Tak całkiem ulgowo nie przeszło, usłyszałam co usłyszeć chciałam, wiedząc, że więcej z niego nie wycisnę..Złudzeń tez nie mam większych, że „nigdy więcej” Potem zastosowałam karo-nagrodę i tortury w łóżku.. Przyjemne z ..przyjemnym. W sumie przez jakiś czas źle nie będzie ;P Mogłam trafić gorzej, on też! ;)
Hmm.. często wtedy słucham:
http://youtu.be/0WrAvwViyLc
Któż nie przechodzi związkowego roller coastera... Dobrze, że się wyprostowało. A urlopu zazdroszczę. Bo jakoś czuję, że mi bateryjki słabną. :) Pozdrawiam. :D
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszcze tortur i karo-nagrody bo u mnie niezmiennie roller coaster leci w dol. Tez pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA widzisz kochana, ja zaczęłam jednak szkolić Pana Męża. Albo się nauczy albo fora ze dwora...
OdpowiedzUsuńPS Wiesz może co się dzieje u naszej Norweżki?