Podekscytowana jak nastolatka

Wolne mam znów, dziś za 1 listopada. Miałam mieć w poniedziałek, taki dłuższy weekend, ale szarada w pracy kto-co-kogo i nie wyszło. Jak zwykle prawdziwa zasada:  „Zadziwiające jak mało jest warta twoja praca kiedy prosisz o podwyżkę, a jak niezastąpiona jak chcesz iść na urlop” …

A jutro.. Juutrooo imprezka "spotkanie po latach".. Prawie klasowe wyjdzie:) Przeprawę ze Ślubnym miałam, bo powiedziałam PRAWDĘ. Niektórym nie powinno się jej chyba mówić.. Koedukacja go tak zdenerwowała. Naprawdę.. ma o mnie nie zbyt dobrego zdania, a może o kobietach w ogóle? niee.. bardziej chodzi o mnie, a tak naprawdę o niego! Taka zazdrość to choroba. Ale cóż.. Jadę i mam zamiar się bawić świetnie, co wcale nie jest jednoznaczne z tym czego on się obawia. Dlatego nie żałuję, że powiedziałam mu prawdę, choć cena będzie spora. Wysłuchiwanie przygadywań lat kilka, przy każdej okazji, już próbkę mam ;) Ale przynajmniej nie będę się bała „A jak się wyda?”  Zostanę na noc u koleżanki, byłyśmy w czasach liceum najbliższymi  kumpelami i nie urwała się ta znajomość całkiem do dziś. Choć to takie.. Kiedy kończyło się liceum, , matura, klasa zżyta, wydawało się, że nigdy.. A potem każdy w swoją stronę, w swoją codzienność, problemy.. i.. Niektórych nie widziałam lat 20! Parę z nich będzie jutro, mam nadzieję, że jak mnie zobaczą nie pomyślą: „Co się z ta dziewczyną stało?? Gruba baba i tyle..”

Dlatego chcę się wyspać i zaprezentować jak najlepiej :)

Z wyspaniem to nie bardzo wyszło, bo Synuś do szkoły.. On po prostu ma do tej szkoły ZA BLISKO!! Leżę w łóżku, patrzę na zegarek:

7.30 Nasłuchuję: nie wstaje, ale.. no cóż.. nie układa włosów, nie maluje się i nie stroi, ma więc jeszcze czas

7.40 nadal nie wstaje

7.45 „no dalej!”  „no zaaraz”

7.50 Wstał, ale.. oczywiście plecak nie spakowany, bo kto by słuchał mamy jak wieczorem spakować się kazała..  Wszystko jednak ze spokojem, on zdąży. Wypija herbatę zrobioną przez ślubnego przed wyjazdem, ostygła, ale Synuś tak lubi, zabiera śniadanie w pudełku

7.57 Łazienka..

8.02 Trzaskają drzwi łazienki, szeleści kurtka i wreszcie słyszę zamykanie drzwi wyjściowych

Ufff

Lekcje zaczynają się o 8.05

Taa.. Zawsze tak jest, że ci co mają najbliżej spóźniają się najczęściej. Bo wystarczy, że coś wyskoczy i misternie ułożone minutki ucieeekają za szybko;) A nawet pamiętam z czasów licealnych, ze „miejscowi” nie dotarli na lekcje, bo konkursowa ślizgawica i zamieć, a „dojeżdżający” ( w tym ja) dali radę. Potem był problem jak wrócić do domu ;)

Kuuurde.. Jestem podekscytowana jutrzejszą imprezką. Nie powinnam?

Komentarze

  1. nie byłam aż tak zżyta z klasą w LO. i gdyby było jakieś spotkanie po latach, to na pewno bym na nie nie poszła.
    a to Twoje podekscytowanie to w związku z ta koedukacją? tzn czy z konkretnym członkiem koedukacyjnej braci?
    tak czy inaczej; baw się dobrze :))
    i nie bądź tak krytyczna wobec siebie, bo jak już Ci mówiłam, z tego co widziałam na fotkach, to fajna z Ciebie kobieta, zatem pierś do przodu i zawojuj świat :))

    OdpowiedzUsuń
  2. A nastolatki tak uroczo się ekscytują ;-))))))))))
    Powiem a raczej napiszę krótko, że masz przechlapane Looneiowa, nie w sensie rzucania zbyt rzadkich tynków ale podejrzliwości Twego kontraktowego ;-))))
    Niech melanż Cię poniesie i ekscytacja jak 150, jesteś tego warta ;-))))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. To podekscytowanie to przez wszystko, w pakiecie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Kocie ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. No ciekawam bardzo co teraz porabiasz Kochanieńka.. mam nadzieję, że mąż nie poobgryzał wszystkich paznokci :) oby jutrzejszy poranek nie przyniósł Tobie kaca giganta ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj obeszłam prawie wszystkie lepsze restauracje w G. Nosz kurna, nie wiedziałam, że są tam tak wspaniali ludzie. Kac gigant jest, bo wino poszło w mig. A dziś... jadę w Soplicowskie włości. Wolne miałam przymusowe z jazdą na kolorowych światłach, w wielkiej budzie z darmowymi igiełkami, więc Looncia mówię Ci, miałam tydzień że hej. No i proponuję męża wziać dziś na poszukiwanie złota pod katedrą ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jednak naprawdę najlepszą obroną jest atak. Teraz ani podejrzewasz, że chłop pod Twoją nieobecność imprezkę urządzi...

    OdpowiedzUsuń
  8. Całkiem możliwe, ale.. został w domu Syn więc przyzwoitka.. Raczej mógł zabalować na wyjeżdzie.. na wszelki wypadek nie dopytuję Syna... po co mi wiedzieć?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...