Uroda, jakość i ciepły listopad

Człowiek to dziwna istota. Najpierw robi dziurę, by potem ją zatkać. Czasem zatykanie jest tymczasowe lub cykliczne, powtarzające się.. Zatkane, odetkane, zatkane, odetkane… ;) Akurat teraz mam na myśli drzwi.  Japa w ścianie musi zostać zatkana, dlatego wczoraj pojechaliśmy obejrzeć drzwi, najlepiej jakby były od zaraz… Niby wiemy, że okres oczekiwania wynosi do miesiąca… Ale co szkodzi pomarzyć? No i czasem warto! Były modele dostępne od ręki, ale nasz będzie jutro! Promocja taka rusza… Cena możliwa, przy odpowiadającej nam urodzie :)  Oczywiście ja zwracałam uwagę na urodę, a Ślubny na jakość. W tych nam się zgrało.

Dziś cały dzień wieczorem jakby był.. Trochę to rozczarowujące, po wczorajszym przepięknym, bursztynowym  poranku. Światło miało ten cudowny kolor, prawie jak  nadmorska plaża o zachodzie słońca.. Po całym niebie roztańczone łososiowe chmurki, takie porozciągane, rozwiane, jak lekkie mazgnięcie pędzlem… Znów Monet.. Droga do pracy była jakaś taka magiczna, uwznioślona… Nasycona pozytywną energią.

Przez to dziś było mniej przyjemne, przez kontrast. Choć przyznać trzeba, ze jest bardzo ciepło, zupełnie nie listopadowo..

Umówiona byłam z G na kawę-pershinga, no może nawet na KAWĘ. Przewidująco ugotowałam sobie bowiem na dziś ogórkową i zyskałam przez to czas na pogaduchy.  Taka jestem zorganizowana! ;)

W nocy Pełen Księżyc  zaglądał pod powieki i sny czarował. Ranek nadszedł zbyt wcześnie, stanowczo!

Komentarze

  1. Łłłło, to z tymi wirtualnymi dziećmi pojechałaś ;-))))))))))))))))))
    Ja generalnie mam awersję do netowych znajomości bo nigdy nie wiadomo kto zacz ponieważ w internetach nikt nikomu ani w dowód ani w oczy nie zajrzy ale cóż, jeśli jest ochota to i pies kurę wychrobota ;-))))))))))))))))))))))
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie tez jakos tak cieplo i sloneczko swieci
    Sorka ,ze tak dlugo nie odwiedzalam
    Nie moglam otworzyc Twojej strony ,a pozniej problemy techniczne
    Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie jest na dworze... co prawda nie mam czasu aby się zachwycać tym co zesłał nam Bóg w listopadzie ale kątem oka wszystko widzę i cieszę się:) rozmarzyłam się przy tych roztańczonych, łososiowych chmurkach:))

    OdpowiedzUsuń
  4. No to rzeczywiście mieliście szczęście co do drzwi, bo jednak takie obopólne porozumienie nie zdarza się zbyt często pomiędzy małżonkami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. gratuluję drzwi :)) ja na moje wewnętrzne czekałam 1,5 miesiąca. ale sama sobie jestem winna, że takie wybrałam.
    ładnie napisałaś o tym poranku. aż się rozmarzyłam :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...