Z nałogu w nałóg

Znicze zapalone, kwiaty zaniesione. Pierwsze Święto Zmarłych po śmierci mamy. Pogoda dopisała, nie padało, nie było zimno. Tłum ludzi na cmentarzu, na mszy.  Lecz dopiero spacer  wieczorem na cmentarz, daje TEN nastrój. Wtedy zapalamy znicze też dalszej rodzinie, znajomym, kolegom, sąsiadom…  Straszne jest to, że z każdym rokiem przybywa tych grobów… Cmentarz jest stary, nieduży, urokliwy i ja kiedyś (oby za długie kiedyś) mam nadzieję tam spocząć. O ile możliwe to w urnie. A najpierw niech sobie wezmą ze mnie wszystko, co się przydać może. W grobie mi nie potrzebne. Ślubnemu przekazałam taką wolę.. Takie dni sprzyjają takim rozważaniom.

Weekend świąteczny dobiega końca.. Był nawet malutkim „odwykiem” od netu.. Nie tylko z braku czasu, przeznaczonym na odwiedziny grobów, ale też dlatego, ze przyszła zamówiona włóczka i oddaję się przyjemności dziergania. Z nałogu, w nałóg ;P Zaczęłam od komina dla Córy. Przyjechała w piątek i tak jakoś stwierdziła.. Że wolałaby szal wąski, bardzo dłuuuugi do owijania szyi.. no cóż..W takim razie komin będzie dla mnie ;) Dobrze, że kupiłam od razu dwa kolory.

Kolejne weekendy mam zaplanowane dość zabawowo :) Sobota pierwsza – firmowa impreza. Sobota druga - spotkanie u koleżanki, częściowo, klasowe. Potem mam znów urlop, bo nadal, wg mojego szefa, zostaje mi za dużo wolnego. Szczęściara, co? Ślubny krzywo patrzy na te moje imprezowe plany, ale tego się spodziewałam. Póki co się nie przejmuję, ale wiem,  że jakaś cena będzie.

Nie chce mi się poniedziałku. Szkoda, że prawie zawsze spora część niedzieli jest zatruta poniedziałkowymi myślami. I to najczęściej niesłusznie. Oby ;P

Komentarze

  1. o Kobieto renesansu... bliscy pewnie są przeszczęśliwi mając taką zdolniachę pod ręką, takie osobiście dziergane cuda są przecież bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, że Ci się jeszcze chce dziergać. Mam nadzieję, że poniedziałek będzie dla Ciebie przemiły. I dziękuję za słowa otuchy. Nawet nie wiesz jak wiele dla mnie znaczą.

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, że ja też czasami zastanawiam się co lepsze.. skremowanie czy pogrzeb tradycyjny... Ale zdecydowanie bardziej wolę myśleć w jakim kolorze kominu byłoby mi do twarzy ;)
    pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  4. No to masz w domu psa ogrodnika ;-))))))))))))))))))))))))))
    Miłego tydzia życzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnie dni ubrały mnie w lekką zadumę, dużo myślę wtedy o tych, którzy odeszli. Fakt, że wiele z tych osób na długo zostanie w moim sercu i mojej pamięci. Płonące znicze, zapach chryzantem tworzą klimat zadumy i sprzyjają wspomnieniom. Pamięć o bliskich to jest właśnie to, co tworzy nas wewnętrznie. Pozdrawiam! Anita

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię listopada, to miesiąc oswajania śmierci, chociaż pogoda jest wspaniała, wbrew mojemu nastrojowi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. A chce mi się! Już się martwię co będzie jak skończę.. Nową włóćzkę kupić? Rodzinę obdarować?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...