Niedziela z Gwiazdorem

Niedziela. Zatem ulubiona rozrywka Polaków na niedzielę: rejs po galerii handlowej. Ostatecznie pogadać trzeba było z Gwiazdorem (wielkopolski Św. Mikołaj) i załatwić z nim by Córce przyniósł walizkę na kółkach (najlepiej niebieską  w białe grochy) a Synusiowi hantle.. i jeszcze cos tam dla chrześniaków. Niestety, co było do przewidzenia, połowa okolicy, wpadła na podobny pomysł.. Znaczy nie o walizki czy hantle chodzi, ale o zakupy. Dobrze, że Ślubny prowadził, bo miałabym problem wcisnąć się samochodem w taką małą szczelinkę.. Wciskanie jednak męska rzecz! ;)

W Galerii: Szaleństwo! Ludzie biegają, miotają się z obłędem w oczach, jeszcze dość mało intensywnym , ale jednak! Ja dość spokojnie, bo dobry humor i czas.. Nie wszystkie poszukiwania skończyły się powodzeniem, ale cóż.. Jakoś będzie, najwyżej dzieciaki dostaną ekwiwalent w gotówce.. chrześniaki okupione: piękny sweter, książka z baśniami Andersena:)

Zwykle kompletować prezenty zaczynałam od września, ale w tym roku jakos tak.. nie bardzo miałam wene.. Poza tym jak kupowałam wcześniej, to czasem żałowałam, bo potem coś ciekawszego wpadło w oko. Albo upychałam w szafie i zapominałam, że już coś mam i potem okazywało się, że oszczędność wcale to nie jest, bo bluzy są dwie zamiast jednej..

Na koniec Ślubny postawił mi loda,  dwie „kulki”: cafe latte i bakaliowa.. Widać zasłużyłam:)

Niedziela jest o wiele przyjemniejsza jak poniedziałek jest wolny! :)

A jak jeszcze od rana człowiek dowie się, że jest dobrze, że jest.. to już w ogóle pięknie!

Komentarze

  1. No wszystko pięknie i ładnie, tylko dlaczego w głowie mi brzmi jedynie wyznanie o lodzie ;) oj chyba dopadł mnie OZN :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeee tam, kobiety też potrafią wciskać kit i jak dobrze im idzie ;-)))))))
    Looneiowa, a jesteś pewna tej kolejności kto komu loda postawił? ;-)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo... postawic loda zonie... trzeba byc wyjatkowo zdolnym. Pelen szacun!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...oj co prawda to prawda , parkowanie w miejscach utrudnionych to domena meska...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle słów w tekscie a wy na lodzie się skupiacie...;P hmm.. pewnie dziwi lód zimą?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też najbardziej lubię zbierać prezenty już od września. Czyli kupować to, co mi wpadnie w oko, co mi się spodoba. A nie to, co muszę bo już mało czasu. Takie prezenty, które wejdą człowiekowi w pole widzenia, są najfajniejsze. Dają większą radość obdarowującemu. On wtedy wie, że daje taki prezent, który jemu samemu się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  7. też chciałam się do loda przyczepić, ale widzę, ze nie byłabym oryginalna ;))
    o Mikołaju już Ci kiedyś pisałam, to znaczy o tym, ze u mnie tez w Święta nie on przychodził. u mnie pojawia się Gwiazdka (to prawie jak Gwiazdor. co prawda "prawie" robi różnicę, ale;))
    no i zazdroszczę wolnego poniedziałku.

    OdpowiedzUsuń
  8. haha Cons wariatko, nie wiedzieć czemu ja też zatrzymałam swoje myśli w tym miejscu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. dawaj tego piernika, dawaj!!! :)))))))
    mi jakoś ciężko z tymi prezentami w tym roku... ech :)
    ale nastrój łapię, bo dzieci łażą i śpiewają kolędy arki noego :)))))
    gdybym tu nie dolazła - KOCHANA CUDNYCH ŚWIĄT!!! :DDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej! Nie, nie! nie będzie nic o lodzie :P
    Ta książka z Baśniami Andersena mi się spodobała :)) Jak Pasibrzuszek podrośnie to też mu taką sprezentuję :))
    Pozdrawiam prawie że świątecznie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...