Mordoklejka co przyszła za późno

Tak jakoś..dodupizm kompletny! Staram się mu nie dać..

W BiednejRomce Ślubny kupił krówki, co ja mówię, krówy, mordoklejki.. Nie wiem czy to jakaś aluzja?? ;) Fakt.. mordę sobie zakleić bym musiała, a palce powiązać..

Pokój Synusia bliżej końca ciut..lampa kupiona, panele i farby..

Ślubnego dopadło choróbsko, więc siedzi w domu..

Sypiam jeszcze gorzej, a jak zasnę budzi mnie jego chrapanie..

Dni coraz dłuższe, ale pierwszy raz w życiu nie cieszy mnie wiosna..G wyjedzie… i w ogóle będzie inaczej niż się zapowiadało..

http://youtu.be/Z5Z0rHJ-kfM

Komentarze

  1. NO NIESTETY MADZIULA ROK ZMIAN:) MAM NADZIEJE ,ZE NA LEPSZE. DAMY RADE ....PRAWDZIWEJ PRZYJAZNI NIE STRASZNA NAWET ODLEGŁOŚĆ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bedziesz miala do kogo jezdzic na zagraniczne wycieczki. Poza tym mozna sie czasem podratowac Skypem... A na chrapanie sprawdzaja sie zatyczki do uszu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. w dobie globalnego internetu, żadne odległości nie są straszne... co prawda, jeśli chodzi o rozmowy tylko, bo przytulić się nie da, ale jednak... :)
    a mordoklejki są the best, korzystaj póki masz własne zęby... :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami tak się sypie, ale potem zaczyna się układać. Głowa do góry, będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Korzystam, ale to i tak sprawdzian dla plomb.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wierzę, że każde złe kiedyś jednak się kończy. Nawet, jeśli w tym momencie tak się nie wydaje. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...