Dni jak z klocków lego

Dziwne te moje ostatnie dni…. znaczy.. nie ostatnie, mam nadzieję, bo dziwnie zabrzmiało..

Nadszedł w końcu weekend.. i dobrze, może podleczę się trochę.. bo choroba stanęła, ani w te ani wewte.. Dlatego: ani zdrowa ani na L-4..

Emocje rozhuśtane..

Robię co mogę by na wzburzone fale oleju nalać.. choć lubię fale! ;) Choroba morska nie służy jednak nikomu, ewentualnie bulimiczkom;)) Dzień buduję od rana, wieczorem nawet budowla stoi.. Przez noc klocki się rozpadają i od rana na nowo budowanie.. Mogę tak stale, nie skarżę się, ale jeszcze lepiej jakby budowlę zostawić w spokoju na dłużej ;)

Wczoraj wieczorem wreszcie długi spacer z G.. Księżyc był przepiękny.. Zdjęcia z komórki, robione nocą, więc kiepskie, ale nawet takie dość ..malarskie jakby;))

księzyc marcowy

księzyc marcowy2

http://www.youtube.com/watch?v=CcRDPdpHFEk

Komentarze

  1. Istotnie, księżycowy krajobraz pełen specyficznego klimatu. Brawo looneiowa, brawo, rozwijasz się ;-))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. To jak to u Was jest? W dzień zgoda, a w nocy nie?

    OdpowiedzUsuń
  3. A może to po chorobie takie osłabienie, do którego dochodzi jeszcze przesilenie wiosenne? Spacery są jak najbardziej wskazane, przebywanie na powietrzu też. Musisz nabrać sił. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...