150. Jednak optymistycznie! na ile się da....

Podobno.. jestem optymistką. Podobno.. jak jakiś czas temu usłyszałam w TV: optymista od pesymisty niewiele się różni. Jeden i drugi wie, że świat stoi dla nas otworem. Z tym, że pesymiści wiedzą którym! ;P

Boję się Boi.. Pocieszyła mnie Frytka (wiem, niestety, że to możliwe, ale wolałabym by już gorzej nie było!), zatem dziś tylko optymistycznie! ;P

Jad z zęba został mi wczoraj wyjęty. Już nie jestem żmiją jadowitą. Hmm.. choć.. nie gwarantuję, że nigdy już nią nie będę, ale jadu zostałam pozbawiona, więc już tylko nieszkodliwa miła żmijka.. Ooo raz głaskałam węża.. Miał niespodziewanie miłą skórę, miękką i aksamitną, wcale nie oślizgłą jak się spodziewałam.. Boa to chyba było.. W cyrku..

Panowie też.. jednookie swe węże miłe mają, choć te często plują.. .

Aach ta dzisiejsza młodzież! Mam w domu obecnie jednego przedstawiciela tego pokolenia, drugie żmijątkozmymłona jest wyjezdne. Zatem.. po jednym egzemplarzu sądząc, musiałabym powiedzieć: strach się bać!! Ich i o nich! Głowy jeszcze nie zgubił, to cud.. Ostatnio nie udało mu się spalić domu „Mama ja bym spalił, ale dziadek przyszedł i się nie udało!” A było to tak : Chciałam sprawę obiadu przyśpieszyć, bo do lekarza mieliśmy iść.. Powiedziałam, by szybkowar z grochówką (taka lodówka jeszcze trochę zimowa) z balkonu przyniósł i na malutkim gazie podgrzewać zaczął.. Tak 10 minut przed moim powrotem , z pracy w tej sprawie zadzwoniłam, przezornie za dużo czasu mu nie dając, bo by zapomniał.. A tak od razu i już.. Wróciłam do domu przesiąkniętego smrodem i dymem… Cóż.. szybkowar z balkonu na chwilę postawił na stole w pokoju, zamknął balkon i postawił szybkowar na gazie.. No i..poszedł grać, założył słuchawki… Poczuł dziwny zapach, ale.. kto by sprawdzał skąd?! Czasu szkoda… a okazało się, że do szybkowaru przykleiła się podkładka pod szklankę… i to ona zaczęła się palić.. Gdyby nie mój tata.. noooo różnie mogło by być.. To to PRAWIE co robi dużą różnice.. na szczęście!
A wczoraj.. wróciłam z pracy i zastałam swoją koszulę nocną z żyrafą, wrzuconą do klozetu.. Nie wiem? papieru zabrakło? ;P Pomijając nie opuszczoną, po męsku, klapę.. (kiedyś w nocy po omacku dupencję sobie zbiłam, przez taką podniesioną klapę siadając na … zimnym i twardym).. koszula zapewne skulała się z kosza na brudną bieliznę, bo NA koszu zwykle leżą takie jego rzeczy „jeszcze do założenia” .. dobrze, że nie usiłował jej spłukać, zapewne..zapomniał;) Poradziłam sobie tak, czarna z żyrafą się suszy, wyprana będzie potem, a koszula z wiewiórką została założona;) hmm… na wszystko rada jest?

Okruszek mnie w cycki kłuje.. Taka wada dużych dekoltów: wpadł i zapadł ;)

No.. i tyle z optymistycznych przygód ostatnich dni..

No może jeszcze.. od dziś moje udo jest nadziane! Zawsze to super sprawa jak w rodzinie choć coś nadzianego, prawda? Moje nadziało się na narożnik biurka, z pełnego rozpędu, owo biurko przestawiając.. Tak się zapewne, paliłam do pracy, a teraz udo nadziane i jak malowane!

Mój mąż uważa mnie za wampirzycę chyba!.. Bo asekuruje się czosnkiem!! Przecież mógł powiedzieć, że seksu niet, przecież bym nie nalegała! Nie trzeba było zaraz czosnkiem się faszerować, niby to na drapanie w gardle! Ha! Ale podziałało.. Może też dlatego, ze padłam wczoraj jak przekłuty balonik.. a.. spać i tak nie mogłam… „czwarta nad ranem… może sen przyjdzie… może mnie odwiedzisz..”

Aa i jeszcze .. będę kobietą działająca magnetycznie! Łykać zaczynam magnez… bo skurcze jak skurczybyki mnie łapią i oko skoko.. jeden skurcz konkretny w stopę usztywnił mi duży palec.. i teraz kulawa ciut jestem, szczególnie obcasy odpadają wysokie.. nie żebym chodziła na szpilkach, niestety, ale… jednak całkiem na płasko też nie… I co w tym optymistycznego? Szpilek nie zedrę i ów magnetyzm? ;) aa i stopa teraz w komplecie do uda, kulawa i boląca.. komplety dobra rzecz…;P

http://youtu.be/nfp-DRAUN8E

Komentarze

  1. Fakt pech jak ......... no usiąść na twardym ale zimnym, nooo co innego na rozgrzanym i sztywnym ;) Z drugiej zaś strony zostawienie podniesionej klapy sedesu ma na celu przyspieszenie procesu defekacji co usprawnia obieg miejscowej ludności przez ów gabinet :)
    Dobry wieczór a ten okruszek to odważny jakiś że tak kłuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kłuje by się uwolnić i wydostać... wpadł bidulek głęboko! ;)
    Ta klapa to zmora.. a niby sama wolnoopadająca.. wystarczy lekko kierunek nadać.. Dla Synusia to jednak za skomplikowane i pracochłonne... Chyba, że chodzi o odwróconą filozofię: on potrzebuje podniesioną, ja opuszczoną.. to dlaczego on ma opuszczać żeby potem podnosić? Całkiem pasuje do niego takie tłumaczenie..Póki co zdziwił się, że w nocy sobie światła nie zapalam w WC i w ogóle.. po co po nocy latać? nie wie, ze na starość też tak będzie miał;)).. ..

    OdpowiedzUsuń
  3. No to może trza mu pomóc sie wydostać, albo może on kłuje żebyś wiedziała że on tam jest i tam se siedzi i jest mu tam pewnie bardzo dobrze :) Ale naprawdę Ty tak całkiem po ciemku :) Buhahahaha to tak hardkorowo dobrze że nie usiadłaś na innej porcelanie hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwolnię go wraz z resztą zbioru z całego dnia;) Póki co.. niech siedzi, zawsze to jakaś pieszczota..Dobrze mu? Powinno! Podobno cudownie tak z nimi przebywac... nawet kiedys jedna koleżanka położywszy głowę na moim yhm balkonie, stwierdziła, ze wreszcie rozumie mężczyzn o co im w tym chodzi..Cóż.. ja myślę, to to tylko jedna przyczyna, bo mężczyźni nie poprzestawali na kładzeniu tam..głow...;)
    a penie, że po ciemku, a nawet z zamkniętymi oczami by się do końca nie obudzić.. znam przecież swój dom... no chyba, ze ktoś miskę postawi na środku i rumoru narobię stawiając cały dom na nogi.. bywało..;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale to Ty tam masz więcej tego?? Może koleżanka była głodna, w sensie że jeść się jej chciało i szukała tam pożywienia :) Ale mówisz że faceci nie tylko głowy tam kładli?? Noooo fascynujące naprawdę :) Miska na środku pokoju jest niczym w porównaniu z przyniesieniem do domu chomika i nie poinformowania mnie o tym, zwłaszcza że luzem se biegał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A pewnie, że więcej tam tego! przegląd menu z całego dnia.. gotowa lista do dietetyczki! ;)
    Noo.. nie było tak wielu.. ale powiedzmy, ze jak głowa to nie tylko leżała no i..nie tylko głowę kładli.. nie uszczegółowię, wyobraźnia lepsze cuda podpowie, w dodatku uniwersalne..

    aa.. miska - w łazience -obijała się z rumorem o kafelki.. jednak niezameldowany chomik latający luzem po domu, przebija miskę! 1 : 0 dla chomika

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tą głową to jednak dziwna sprawa bo niby kładli ale nie leżeli a jak głowę położyli co nie leżała to jeszcze coś, ale bez szczegółów łeee coś kręcisz. A chomik niestety po bliskim spotkaniu wyprowadził się na tamten świat :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No proszę! Jednak się da. I nie spuszczaj z tonu, bo Wielki Brat czuwa!

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój wpis był niezwykle optymistyczny. Szczególnie dla posiadaczek mizernych dekoltów. Dowiedziały się, że te duże mają jakieś wady. Bo u mnie nawet bochenek chleba przemknie i nie utknie. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. A widzisz! jaki uniwersalny ten optymistyczny tekst!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie prowokuj looneiowa, spodobał się okruszek świntuszek, co? A w tym momencie miałaś na sobie fartuszek? ;-)))))))))))))))))))))))))))))))))))
    Dobrze, że nikomu przy tym w krzyżu nie chrupło ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo!!! Jestem specka w magnezie teraz, duzo łykam w ciąży. Polecam chela mag b6 z olimpu, juz dwie dziennie i po skurxzach ani sladu. A nalykalam sie tego troche i nic nie dawalo.

    ;)

    Buziaki wężownico!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znaczy sie.. Nalykalam sie tych innych magnezow i nic nie dawalo, dopiero ten z olimpu pomogl. Hahahahaha zakrecona laże..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Po raz 356-ty...

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?