Całkiem niejasne wycie do księżyca...
Rozum swoje, serce swoje, chęci też jeszcze coś innego i wszystko się rozjeżdża, zostawiając człowieka bezbronnego ,jakby ktoś zdarł z niego ubranie na maturze…. Nawet chce się poczuć złość, tupnąć nogą, a czuje się tylko strach i troskę! Czasem.. zupełnie przypadkiem.. Wpada się na coś, co nasuwa na chwilę myśl czy zawsze było się częstowanym szczerością, zaraz potem refleksja, że tylko tak wygląda, wytłumaczenie jest inne.. To drobiazg w sumie..Tylko po prostu tak głupio się nigdy nie dowiedzieć jak to jest..
Poradzę sobie… Nie ma innego wyjścia.. Ciśnienie wewnętrzne reguluję upuszczaniem nadmiaru słonego płynu.. W każdej możliwej sytuacji i nawet w tych niemożliwych.. Cisza krzyczy, pali żal..
Za dużo na raz zaczyna się walić.. Lawina już ruszyła, jak zawsze: w dół.. Chyba się wyłączę, jak wczoraj.. Może mieszanka wina i tabletki na sen, nie jest rozsądna, ale ja mam same niemądre, nierozsądne lub niemoralne pomysły..
Jednocześnie… Co mnie zwykle dotąd w życiu, prędzej czy później, ratowało..Takie zjawisko: Stoję obok siebie i patrzę na mnie tą rozbitą, rozedrganą i ranną.. i kpię z siebie i wyśmiewam, dogaduję: „no i co takiego?? Ludzie mają gorzej i nie skomlą tak jak ty!”… I wtedy staram się wyłączyć myślenie, roztrząsanie, wgląd w głąb i zwykle skupiam się na zwykłych drobiazgach, duperelach, że trzeba zrobić obiad, rajstopy kupić, iść tam, albo tam… I czekam kiedy ten stan znowu mnie najdzie, póki co.. Jak głos głuchego na puszczy, czekającego na echo…
Mam (jeszcze) blisko moją G. co jest dobra odtrutka, ale dzień, godzina zero zbliżają się w zastraszającym tempie!
Chyba lepiej zniknę na jakiś czas.. choćby parę dni, może dłużej.. Żeby nie kusiło mnie tu na to echo, na to skomlenie zapewne niejasne, enigmatyczne dla Was.. Ja rozumiem, upuszczam tak parę, ale boje się.. że zabrnę za głęboko..
No to na razie..
Jutro pogrzeb, w poniedziałek dentysta..
Poradzę sobie… Nie ma innego wyjścia.. Ciśnienie wewnętrzne reguluję upuszczaniem nadmiaru słonego płynu.. W każdej możliwej sytuacji i nawet w tych niemożliwych.. Cisza krzyczy, pali żal..
Za dużo na raz zaczyna się walić.. Lawina już ruszyła, jak zawsze: w dół.. Chyba się wyłączę, jak wczoraj.. Może mieszanka wina i tabletki na sen, nie jest rozsądna, ale ja mam same niemądre, nierozsądne lub niemoralne pomysły..
Jednocześnie… Co mnie zwykle dotąd w życiu, prędzej czy później, ratowało..Takie zjawisko: Stoję obok siebie i patrzę na mnie tą rozbitą, rozedrganą i ranną.. i kpię z siebie i wyśmiewam, dogaduję: „no i co takiego?? Ludzie mają gorzej i nie skomlą tak jak ty!”… I wtedy staram się wyłączyć myślenie, roztrząsanie, wgląd w głąb i zwykle skupiam się na zwykłych drobiazgach, duperelach, że trzeba zrobić obiad, rajstopy kupić, iść tam, albo tam… I czekam kiedy ten stan znowu mnie najdzie, póki co.. Jak głos głuchego na puszczy, czekającego na echo…
Mam (jeszcze) blisko moją G. co jest dobra odtrutka, ale dzień, godzina zero zbliżają się w zastraszającym tempie!
Chyba lepiej zniknę na jakiś czas.. choćby parę dni, może dłużej.. Żeby nie kusiło mnie tu na to echo, na to skomlenie zapewne niejasne, enigmatyczne dla Was.. Ja rozumiem, upuszczam tak parę, ale boje się.. że zabrnę za głęboko..
No to na razie..
Jutro pogrzeb, w poniedziałek dentysta..
Daje se chwilę oddechu, wytchnienia, pozwól se na chwilę refleksji i ..................wróć . Trzym się.
OdpowiedzUsuńDziękuję..ale chyba refleksje właśnie mi szkodzą ;P
OdpowiedzUsuńBardzo Cię proszę, uporaj się szybko z problemami i wracaj pogodna jak niebo dzisiejsze...
OdpowiedzUsuńTaki jest plan... Co nas nie zabije, to nas wzmocni!
OdpowiedzUsuńWiosna przyszła, muszę zacząć ją doceniać póki trwa!
trzymaj sie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
Obym nie był świadkiem pogrzebu tego blogu. Co najwyżej odświeżenia i powrotu do formy. Blogosfera jest zbyt krucha, bo zależna od naszych stanów, od naszej świeżości i chęci. Ale zależy w 100% od nas samych. Nie warto się poddawać a po upadku, wrócić mocniejszym. Wrócić wielkim Tsunami.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://redmind.pl/
To do lepszego zobaczenia...
OdpowiedzUsuńKochana będzie dobrze... tylko trzeba przeczekać a wszystko się ułoży :) Wracaj szybko :)
OdpowiedzUsuń