"Kabhi khuši kabhi gham"

Teoretycznie, wygląda na to, że jakby, wiernie trzymające mnie od lutego, przeziębienie z przyległościami większymi,odeszło… Aleeee cii.. Bo usłyszy i wróci! Dziś jeszcze potężne psikniecie zwaliłoby mnie ze schodów.. Ledwo wyszłam rano za drzwi, zrobiłam wdech wiosny i psiiik… z odrzutem! Potem już spokój na cały dzień..
Śpię jakby lepiej, ale grozi mi alkoholizm... bez lampki wina ni hu hu... Nad ranem ok 5.00 budzi mnie świergolenie, ćwierkanie, by nie rzec darcie dziobów.. Jeszcze miło, jeszcze się uśmiecham, bo to znaki wiosny.. ;P ale jak mnie o godz 3 zaczną budzić, tooooo.... zetnę chyba tuję z której te koncerty uskuteczniają!

Za to.. może sobie ubzdurałam, może mi się wydaje.. ale od czasu mammografii boli mnie lewy cyc.. ten którego pani miała większe trudności z ulokowaniem właściwym na maszynerii.. aaaa kyszsz!! Myśli..
Codziennie spacer z G, przedwczoraj późno wieczorny, w deszczyku i zapachu mokrej ziemi… Wczoraj i dziś w słońcu i wietrze… A zegar tik-tak.."Kabhi khuši kabhi gham"...

Poza wszystkim mam OSN*… Trochę na własne życzenie, ale.. może trzeba coś z tym zrobić wreszcie? Z tym, ze ja mam ochotę na sajgonki a nie schabowy,. Żeby tak to w przenośni acz kulinarnie ująć.. a Ślubny tradycyjną..yhm.. kuchnię preferuje.. zmienić? Znaczy ten tego… jego upodobania? Niektóre potrawy polubił, choć nietradycyjne ;P

*Dla niewtajemniczonych: Ostry Syndrom Niedorżnięcia

http://youtu.be/bVGyT7fXG6g

Komentarze

  1. Tekst o sajgonkach - zniewalający , aczkolwiek Musisz kiedyś wytłumaczyć ..co i jak i jak to się je te rzeczone sajgonki i schabowy.
    bardzo mnie cieszy wiadomość o lepszym zdrowiu .Tylko czy to wyzdrowiała Japońska Gejsza od Sajgonek czy Staropolska Gospodyni od Schabowych .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ Drogi Jacku.. ja jestem KOBIETĄ i to dość sporą.. Mieszczę w sobie i gejszę i gospodynię, oraz jeszcze parę kwiatków by się znalazło.. Co do sajgonek i schabowego, to mogłabym najwyżej na ucho... Ewentualnie blog specjalny i bardziej incognito.. takie: sekrety fantazji alkowy albo co.. myślałam o tym, ale póki co.. ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Porozmawiaj ze Ślubnym, może przy porannych dźwiękach wiosny dałoby się ten OSN wyleczyć?

    OdpowiedzUsuń
  4. Osn... Ja w takim razie tez go mam... :(
    Ech... Trzeba pomyslec nad gwaltem wlasnego meza pozna noca... Hmmm.. ;)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. boszsz, jak można mieć OSN mając faceta przy boku?!... to my, kobiety silne i niezależne (czyt. bez chłopa..) możemy narzekać... a jak się ma ochotę na sajgonki, zamiast schabowego, to może trzeba innego kucharza poszukać?... :)
    a swoją drogą, czy facetów też boli głowa?.... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przenośnia zajebista Ci się udała ;) co do preferencji ślubnego... zawsze myślałam, że mężczyźni są zachwyceni zmianami w tej kwestii ;) radziła bym pomimo wszystko, wziąć sprawy w swoje ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem.. ale chyba maja inna metodę.. moj ma na wkur... się lub mnie, tuz przed położeniem się do łózka.. a to bardzo dobry antygwałt;) poza tym.. schab zamiast sajgonek ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Owszem to jest myśl.. ale jesli ktoś jest oporny, to nawet kiedy sie uda go przekonac to bez entuzjazmu ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Jednak wolę przed snem, jeśli tylko mi to umożliwi ;) Rano by warczał...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Sobotnia mieszanka skrajności