"Przewidzieć nasz stan pogody"

Szalona pogoda weekendowa.. Nie ma mowy o grillu, który się marzy Córze.. Zimno strasznie.. Trochę słońca było, a przed chwilą padał grad i to całkiem spory! Znów wróciło słońce, które jednak ciepła nie daje...Eeech..

Obudziłam Syna przed godziną dziewiąta, czyli skoro świt - wg standardów mojego dziecka, ale nie zamierzałam głodować do południa, choć może i by się przydało pogłodować ze dwa tygodnie! Jednak bezlitośnie, wyrwałam ze snu i porwałam do miasta.. noo.. Śniadanie pozwoliłam mu zjeść, w końcu to nie jego krew będzie brana pod lupę czy mikroskop.. wirowana czy coś tam jeszcze się z tym robi…..

Wygląda już baaaardzo dorośle i przystojnie, z pełnym matczynym obiektywizmem to stwierdzam… Wnioski takie mam po tym, jak założył marynarkę!! No i.. musiałam mu ją kupić, mimo, że przez to do domu wracałam z 0,56 zł w portfelu i pustką na koncie… Planowane bowiem koszula i spodnie tez zostały kupione… W pierwszym sklepie! Nie szukałam dalej, bo cenowo orientowałam się wcześniej, a skoro, leżało jak ulał i podobało się mi, a najważniejsze, Synowi (chyba muszę przestać mu Synusiować….) Marynarka cudo, taka trochę sportowa, bo może taka wynosi… ale też elegancka.. W maju bierzmowanie, teraz trzy dni testów.. nossszsz.. musiałam no nie? Odwracałam oczy od wszystkich damskich ciuszków.. umiem to, serio! Taka jestem wyjątkowa ;P

I obróciliśmy , razem z badaniami, w półtora godziny! A liczę z dojazdem do miasta i z powrotem! Synuś yyy.. Syn stwierdził nawet, że warto było jednak wstać aż tak bardzo wcześnie…. ;P
Ja też stwierdzam, że warto było, bo mam teraz eleganckiego Syna! Poza tym, po powrocie - z rozpędu - wstawiłam pranie, ugotowałam pomidorówkę, upiekłam „sypaną” szarlotkę (bez jajek i kręcenia, z kaszką manną..) a nawet wypiłam kawę z G..

Teraz oklapłam. Jak Polak (Polka) głodny, to zły, jak najedzony to leniwy! ;P Ja chyba zawsze jestem najedzona..

Ciekawa jestem nawet tych wyników krwi… Bo jakoś tak dziwnie buja czy kręci mi się w głowie, od kilku tygodni..ale pewnie mi się wydaje… Pewnie nie chodzi o fizyczność.. A może? Ok.. magnez łykam, to chociaż skurczybyki minąć powinny...

Herbata każe mi grać dalej.. Tylko nie wiem czy wiem w co? ;)

http://youtu.be/JVmXYRDf7ow

Komentarze

  1. Lenistwo to jest naturalna cecha normalnego człowieka. Nie ma się czym przejmować...

    OdpowiedzUsuń
  2. dziwna to pogoda tej wiosny...
    pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się tak buja i kręci każdej wiosny. Tak na mnie działa przesilenie wiosenne. Ze dwa razy robiłam badania, bo myślałam, że coś mnie dopadło, potem przestałam się przejmować. Jak latem dalej będę się czuć beznadziejnie, to zacznę się martwić. Jak na razie zawsze mija jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff.. mam nadzieję, ze i u mnie o to chodzi.. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Sobotnia mieszanka skrajności