Seks i żarcie - moje dwie namiętności
Mam zaznaczone, ze blog tylko dla dorosłych? Mam!
Plamy na słońcu, ruskie cyborgi, orkany, kosmici albo.. ostatnie podrygi pawiana czy oddech kaczuchy… nie wiem… albo najpewniej, inny tajny czynnik… sprawiają, że napalenie sucze u mnie trwa!!! Nawet doszło do niebywałego, aż wstyd się przyznać… chociaż..dlaczego?? A właśnie nie wstyd!! Ale… nie mówcie nikomu…. ;P Musiałam sobie dziś ulżyć, zrobić dobrze w pracowniczym WC! Tak! Przyznaję się.. mam na imię M.. i jestem nimfomanką!! Robótki ręczne naprawdę nie są złe..
Z przyczyn różnych nie mogę energii seksualnej spożytkować teraz inaczej.. Ruję nadal niezaspokojoną do końca, bo wiadomo jak masz ochotę na czekoladę, to nawet zjedzona góra ciastek nie pomoże, dalej się chce czekolady....przekierunkowałam na zakupy w BiednejRomce i przygotowania żarełka na święta! Bigos gotuję od wczoraj.. Dziś zrobiłam kotlety w zalewie, wielki przysmak połowy rodziny, druga połowa zje też z przyjemnością, choć bez uwielbienia… Muszą postać, przejść, przegryźć się, do niedzieli przynajmniej.. Ponoć dwa tygodnie w lodówce mogą trwać, ale u nas nigdy tyle czasu nie musiały.. ;P W niedzielę mamy gości, siostra Ślubnego (jedna z sześciu jego sióstr) z mężem nas nawiedzą.. Dawno jej nie było, więc..tym bardziej chcę zabłysnąć jako gospodyni karmicielka, a że jestem leniem wrodzonym, to..staram się szukać takie potrawy by były atrakcyjne, a mało pracochłonne, szczególnie w trakcie goszczenia.. Ta taka jest. Czasem jednak dobrze mieć alibi by uciec od stołu i gości….
Seks i żarcie.. moje dwie namiętności..
Plamy na słońcu, ruskie cyborgi, orkany, kosmici albo.. ostatnie podrygi pawiana czy oddech kaczuchy… nie wiem… albo najpewniej, inny tajny czynnik… sprawiają, że napalenie sucze u mnie trwa!!! Nawet doszło do niebywałego, aż wstyd się przyznać… chociaż..dlaczego?? A właśnie nie wstyd!! Ale… nie mówcie nikomu…. ;P Musiałam sobie dziś ulżyć, zrobić dobrze w pracowniczym WC! Tak! Przyznaję się.. mam na imię M.. i jestem nimfomanką!! Robótki ręczne naprawdę nie są złe..
Z przyczyn różnych nie mogę energii seksualnej spożytkować teraz inaczej.. Ruję nadal niezaspokojoną do końca, bo wiadomo jak masz ochotę na czekoladę, to nawet zjedzona góra ciastek nie pomoże, dalej się chce czekolady....przekierunkowałam na zakupy w BiednejRomce i przygotowania żarełka na święta! Bigos gotuję od wczoraj.. Dziś zrobiłam kotlety w zalewie, wielki przysmak połowy rodziny, druga połowa zje też z przyjemnością, choć bez uwielbienia… Muszą postać, przejść, przegryźć się, do niedzieli przynajmniej.. Ponoć dwa tygodnie w lodówce mogą trwać, ale u nas nigdy tyle czasu nie musiały.. ;P W niedzielę mamy gości, siostra Ślubnego (jedna z sześciu jego sióstr) z mężem nas nawiedzą.. Dawno jej nie było, więc..tym bardziej chcę zabłysnąć jako gospodyni karmicielka, a że jestem leniem wrodzonym, to..staram się szukać takie potrawy by były atrakcyjne, a mało pracochłonne, szczególnie w trakcie goszczenia.. Ta taka jest. Czasem jednak dobrze mieć alibi by uciec od stołu i gości….
Seks i żarcie.. moje dwie namiętności..
Ech, stare, dobre czasy się przypomniały... (i nie chodzi o kotlety w zalewie)
OdpowiedzUsuńZ okazji świąt życzę więc udanego seksu i dobrego żarcia. :D
OdpowiedzUsuńNa zdrowie!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak pełny wgląd w Siebie.
;)
Przed namiętnościami ciężko uciec... i chyba nawet tego nie chcemy, prawda? ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://non-porcelain-doll.blogspot.com/?m=1
Swoim łazienkowym zachowaniem wrocilas mi wiarę w kobiety . Gratuluję odwagi . I muszę się też przyznać że wczoraj się zlamalem .
OdpowiedzUsuńKotlety w zalewie - ciekawe może jakieś szczegóły .przepis
Chociaż szczegóły tego wyżej tego nad kotletami dużo bardziej interesujące .
Wesołych Świąt .
Dobrych kotletów i.partnera albo partnerki w łazience .
Cóz.. nie wiem czy mam się czym chwalić, najwyżej odwagą, że się przyznałam, niejako publicznie;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świat i.. dosłownie vice versa tego co mi w łazience życzysz! ;P
przepis.. pomyślę.. trzeba by odkurzyć kulinarny blog...
Prawda! to jak uciekac przed sobą!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bardzo dobre życzenia!.. tylko żeby jeszcze to żarcie miało tyle kalorii co tik tak... ;)
OdpowiedzUsuń:) Własnie!
OdpowiedzUsuńjak czytam to, co napisałaś, to zaczynam mieć obawy, że mam jakieś rozdwojenie jaźni i to mój drugi blog... tylko te kotlety mnie zastanowiły... :) :) :)
OdpowiedzUsuńprzybij piątkę kobieto, służbowe WC lub prywatna wanna, każde miejsce jest dobre, żeby sobie zrobić dobrze ... :) :) :)
spełnienia (pod każdym względem i w każdym aspekcie..) .. :)
A widzisz! im dalej w las tym więcej podobnych kwiatków! ;)
OdpowiedzUsuńSwoja drogą zastanawiałam się czy mnie tu ludziska nie zlinczują lub wyśmieją, a tu? no no.... póki co nawet trolla nie mam! ;P Nie żebym tęskniła!
nie wywołuj Nadziei z lasu... :)
OdpowiedzUsuńw końcu chyba dorośli (czyt. normalni..) ludzie tu zaglądają, prawda?...
Oczywiście! inni nie przechodzą przez wykrywacz i bramkę na wejściu! ;P
OdpowiedzUsuńPonownie najbardziej tajemniczy proces chemiczno-fizyczno-spożywczo-kulinarny musi sie przegryźć, ale jak samo się gryzie ze sobą?? Hmmm to jaką odmiana sado-maso ??
OdpowiedzUsuńOraz dzień dobry ;)
Dzień dobry! Nie ma to jak napisać o seksie, nawet wracają zniknięci znajomi!!
OdpowiedzUsuńSamo ze sobąa czasem tez fajne;P
Link do przepisu, na mój kulinarny blog, podałam w nowym wpisie:) zaplątałam...;P
OdpowiedzUsuń