Morza rzepaku, złamane gałezie, bezkres nieba....

Skoro blog został mi oddany, piszę. Przez chwilę się wystraszyłam, jak się ukazało, ze mnie zarchiwizowano (taka stara nie jestem jeszcze..) lub zawieszono (może zasłużyłam..)!!

Zebrałam się w sobie, zebrałam tyłek w troki i choć samemu tak za bardzo się nie chce i pogoda trochę się kwasić zaczęła, ale … Wzięłam siodełko miedzy nogi, telefon do plecaka i ruszyłam w trasę.
Samotny wypad rowerowy, mimo wszystko, nie jest taki zły...Piękne okolice, rzepak już przekwita (niestety dla widoków i zapachów). Znajomy bocian w gnieździe... Zrobiłam mu zdjęcie, jak siedział, tylko głowa wystawała..Wsiadłam na rower, ruszyłam, a on wstał rozprostował skrzydła w całej okazałości, zaklekotał, a ja wyjęłam szybko (?) telefon, ustawiłam funkcję aparatu pstryknęłam i... na zdjęciu już się nie załapał.. podziwiam fotoreporterów, że zdążają..Piękny okazuje się też rów z wodą i drzewo ze złamaną gałęzią.. Te same widoki co roku, a jednak ciągle inne, ciągle mnie zachwycają, Ciągle coś ciekawego uda się zauważyć..

Przydało się głowę wywietrzyć, bo w domu atmosfera zgęstniała… Tak prawdę mówiąc.. A nie będę narzekać.. znowu ;P Ale jakby kto nie wiedział, to ostrzegam, że jestem darmozjadem (co je za dużo) i łatwo chętnie wydaje cudze pieniądze, nawet te ofiarowane mi na konkretny cel. Powinnam zrobić zakupy, a do domu przynieść z powrotem więcej niż dostałam… ;))

Mini fotorelacja.. Ja też tu jestem, a co tam;)


20150528_163213
20150528_163939

20150528_171834

20150528_173425

20150528_175235

20150528_175437

20150528_175914

20150528_175929

20150528_174629

Komentarze

  1. Rzepak w Hiszpanii
    Czy
    Hiszpan w Rzepaku
    .
    Fajnie świeci się ten rowek z wodą

    OdpowiedzUsuń
  2. O, swojskie miłe klimaty, natura, rower =) i jeszcze zdjątka =) ja z racji że od lat fotografuję to jak jest miejsce, obiekt niesamowity/e, to mnie to pochłania, może obok mnie przebiec miś, tak jak na Małej Fatrze, taka góra zaraz za granicą, oj szkoda że mi później o nim powiedzieli, a dlatego że wiedzieli że poszedł bym za nim, ha ha, wiem czym to może skutkować ale ja się śmierci nie boje, a częściej " ludzie " bardziej groźni, nie obliczalni....a połacie rzepaku to jakoś rok temu pstrykałem, po pracy powędrowałem bo to blisko w miare od niej i,,,ze 10 fotek zrobiłem, ze wszystkich stron, części, wysokości, heheheh, a co do samotnych wypadów to niestety norma,bo tak to inni albo na wejściu że nie ,albo wystawiają do wiatru, tak czy siak zwykle się kończy że sam wszytko muszę...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Eh, ten złom > laptop się non stop zacina, zawiesza i inne udręki, nie 10 zdj. a 100 ;] pzdr

    OdpowiedzUsuń
  4. ...też mam takie dni, szczególnie tutaj, w moim Zielonym Zakątku, że zabieram rower i jadę przed siebie, z wiatrem we włosach, z uśmiechem na ustach, czasem zabiorę swoje myśli, a czasem aparat, robię zdjęcia nawet żuczkowi na drodze, wtedy czuję że Czas nie istnieje i to jest piękne

    OdpowiedzUsuń
  5. Oba warianty atrakcyjne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam w moich skromnych progach:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest pocieszająca w tym moc....

    OdpowiedzUsuń
  8. W miłych, swojskich progach ;) też podziękowania że byłaś u mnie, przeczytałaś a nawet skomentowałaś, piękny wyjątek jesteś ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Po raz 356-ty...

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?