Niech niesie mnie nurt

Postęp pewien jest.. Zamiast budzić się o czwartej, budzę się dopiero o piątej. Choć zależy jak spojrzeć na postęp.. O czwartej „opłacało się” jeszcze zasnąć, do szóstej godziny kiedy komórka staje się znienawidzonym budzikiem.. O 5.00 to już trochę ryzykowne. Mimo to staram się przywołać Sen.. Najlepiej ten konkretny.. Wtedy leżę sobie w pozycji trumiennej, staram się nie słuchać jak ptaki pyski drą.. Choć z drugiej strony piękny to akompaniament i może by przywołał jakiś inny senny mar, sen o polanie czy zagajniku w lesie, tak tylko uczasowić go wiosennie.. mmmraaau… hm…. Odczarować tą wiosnę.. Tyle rzeczy miało się odczarować…

Snu przywołać raczej się mi nie udaje, choć myśli karmelowe… Zatem najwyższa pora stanąć na ziemi twardo.

Niech będzie najważniejsze, że:
w pracy się kiełbasi, choć z powodów ludzkich radosnych, to zawodowo..do bani... Szczególnie jeśli chodzi o mój prywatny urlop...…
i o: gulasz na obiad wyszedł mi przepyszny.. takie tam...

Oby tabletka przeciwbólowa szybko zaczęła działać...Muszę iść na wywiadówkę do Synusia. Ostatnią w tej szkole. Ten mój Orzeł..eeech.. wychodzi na to, ze ukończy tą szkołę pozytywnie. Przy czym „pozytywnie” jest określeniem optymistycznym. Może powinnam się tym przejmować? Eeeee! Ostatnio jestem trochę zmrożona wewnętrznie i większość spraw dociera do mnie jakoś inaczej, jak zza szkła… Tego szkła z rysą zapewne…

Cóż.. Niech niesie mnie nurt, nie mam siły płynąć pod prąd…

http://youtu.be/rIqEG8WrKZk

Komentarze

  1. Masz siłę Loonei. Masz ją w sobie. Tylko ją znajdź!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję.. Siła.. nie wiem...nie czuję jej już...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...