200. Szkoła, sentymenty, matczyne autorytety i....

No to jest już dziś, choć ja jeszcze jestem na etapie oczekiwania;)
Mam wolne, ale nie poleniuchowałam dziś do południa w pieleszach .. Nawet nie chciałabym, bo wolny dzień, jeden jedyny (póki co) cały przespać, to marnotrawstwo.. A zapasy wyspania z weekendu jeszcze mam. Rano musiałam wypchnąć Synusia do szkoły. Taaa…. Bo jeszcze chodzi „choć to bez sensu, nie ma po co” Co to jest z tym światem.. a może to ja byłam jakaś nienormalna? (optymistka.. byłam??? ;P) Właśnie te dni w szkole, kiedy oceny już wystawione i strachu nie ma.. były najnajlepszejsze! Czasem dostaliśmy prezent w postaci: zajęć wolnych.. Czasem było opowiadanie dowcipów, z udziałem nauczyciela nawet… A innym razem w okręty albo wisielca się grało..A już kiedy to ostatni rok, ostatnie dni z tą klasą, przecież bezcenne! A tym czasem mojemu dziecku dzieje się krzywda i z opuszczona głową, z przeświadczeniem, że matka bez serca, tip topkami (chyba się spóźnił, choć szkoła baaardzo blisko) do szkoły poczłapał.. Nie wiem czy plecakiem nie rozorał chodnika.. Cóż.. Może nas do domu nie ciągnęło tak, a raczej do komputera, bo raczej mało kto miał, a do tego Internet brzmiał jak opowieści Lema…

Zatem Synuś marudząco, ale poszedł, matczyny autorytet pewnie zadziałał.;)

No to na spokojnie (hmm... nie bardzo): mam obiad już ugotowany, włosy schną, ciało wyprysznicowane i nabalsamowane (obłażę ze skóry, a przecież aż tak się nie spiekłam!!) Teraz – trochę niespokojnie - siedzę i pilnuję by słońce jednak zdecydowało się wyjść. Niby nie jest to konieczne, ale jednak mogłoby by być! Mam w tym dodatkowo ukryty cel: by udowodnić w pracy, szczególnie osobie mnie zastępującej, by poświadczyła przed resztą, jak w moim terrarium jest duszno i gorąco!

No dobra… no to do wieczora..albo do jutra! Pa:)
.........................
dopisek:
Wrócił młodzieniec ze szkoły, zwolnili ich z 2 ostatnich lekcji..… Usiłował utrzymać wściekłą minę, ale p słowach "oo wściekły Synuś wrócił..." szybko wyskoczył mu jego normalny szeroki uśmiech.. W tym przypadku podobny jest do mnie;) Powiedziałam mu, to co napisałam, o ostatnich dniach z klasą, o kawałach, o grach.. „Mama! Ale to było w XX wieku!” noszsszsz…. Mam za swoje! ;P

http://youtu.be/uCmjyt7ZmWc

Komentarze

  1. mój synuś już nie chodzi do szkoły, od dziś właśnie, w związku z czym ja nie muszę wstawać i wypychać... :)
    czemu niespokojnie jednak u Ciebie?...

    OdpowiedzUsuń
  2. A bo czekam.. a czekania nie lubię;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Madziula. Wychodzi na to, że z ciebie zła kobieta jest:):) Synka zmuszasz do nauki, cieszysz się z tego, ze biedna koleżanka będzie cierpiała w pracy, ciekawe co jeszcze zmalowałaś w ciągu całego dnia. A synek, dowcip ma wyostrzony, chyba po mamusi, rozbawił mnie. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie tak, Piotrek, pewnie tak! to o mnie Linda mógł mówić "Bo to zła kobieta była.." No i odkryłeś kolejne podobieństwo mojego syna do mnie,a mówią, że to "wykapany tatuś" Ja to bym nawet rzekła, że może i był ..yhm..wykapany! ;P To i ja pozdrawiam słonecznie (jednak zaczarowałam chyba tą pogodę a co zmalowałam.. nie wiem... może tęczę;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo widzisz looneiowa, jak się miało "szczęście" urodzić w epoce plejstocenu to narybek teraz zgorszony grzecznością ówczesnych czasowypełniaczy klasowych ;-))))))))))))))))))))
    Aha, to kombinowałaś, że niby pisał jako by nic już nie napisze a tu z partyzanta coś wrzucił na blog? A tu Zonk bo nie wrzucił ;-))))))))))
    Pozdrowienia ślę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie powinni się cieszyć, z tych luźnych dni, bo przecież po zakończeniu roku szkolnego, każdego dnia, będzie ubywać wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A pewnie! miałam nadzieje, bo przecież tylko krowa nie zmienia zdania..;) Mogłeś przecież testować czujność wielbicielek..twojego talentu literackiego;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Nooo właśnie! a mi tylko wiek wytknięto! Żmijazmegołona ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj looneiowa, chyba zbyt często patrzyłaś przez ogrodzenie na krowy ;-))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. No widzisz.. miałam przeczucie że o czymś zapomniałam... a teraz już wiem.. chciałam złożyć gratulacje z okazji okrąglutkiego wpisu dwusetnego :) Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję!! Miała byc impreza, ale jakos uszło uwadze;P przy 300 szampan i truskawki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...