Czereśniowa trasa rowerowa - otwarta!
Kolejna porcja "dokumentacji" fotograficznej z samotnych wycieczek rowerowych.. Może i wszystkie czereśnie dla mnie.. Może i myśli się łatwiej układa w szufladkach.. Może i spokój i wyciszenie..Może i śpiewać sobie mogę pod nosem, nie narażając nikogo na tortury..Ale!! Ale czereśnie nie smakują tak samo! I nie ma śmiechawki! I mniejsza ochota zapuścić się w nieznane ścieżki! O!!! Coś ty mi G uczyniła..buuuuuu
Lato kolejny krok poczyniło do przodu, oby nie rzec pesymistycznie: do końca.. Bo przecież, tak naprawdę wg kalendarza, się jeszcze nie zaczęło.. Kwitną polne kwiaty.. Maki, modraki (tak wiem chabry..ale wolę nazwę: modraki, moja Mama też tak na nie mówiła) Zboża dojrzewają... Ziemia i koszona trawa pachną wspaniale..Tu piękne drzewo, tam bzykają..pszczoły;) Warto się rozglądać.. I pstrykać fotografie! To co uwielbiam w robieniu zdjęć, nawet takich telefonem komórkowym.. Żadna to sztuka, choć mi się podobają..Ale najbardziej lubię to, że zdjęcie odmienia spojrzenie. W rzeczywistości te miejsca wyglądają czasem inaczej.. Czasem lepiej, a czasem gorzej. Ten wycinek ze zdjęcia nabiera jakby innego wymiaru. No i zdjęcia bywają jak wiersze: każdy w nich widzi coś innego, zauważa inne szczegóły:)












Lato kolejny krok poczyniło do przodu, oby nie rzec pesymistycznie: do końca.. Bo przecież, tak naprawdę wg kalendarza, się jeszcze nie zaczęło.. Kwitną polne kwiaty.. Maki, modraki (tak wiem chabry..ale wolę nazwę: modraki, moja Mama też tak na nie mówiła) Zboża dojrzewają... Ziemia i koszona trawa pachną wspaniale..Tu piękne drzewo, tam bzykają..pszczoły;) Warto się rozglądać.. I pstrykać fotografie! To co uwielbiam w robieniu zdjęć, nawet takich telefonem komórkowym.. Żadna to sztuka, choć mi się podobają..Ale najbardziej lubię to, że zdjęcie odmienia spojrzenie. W rzeczywistości te miejsca wyglądają czasem inaczej.. Czasem lepiej, a czasem gorzej. Ten wycinek ze zdjęcia nabiera jakby innego wymiaru. No i zdjęcia bywają jak wiersze: każdy w nich widzi coś innego, zauważa inne szczegóły:)
Zazdroszczę pszczołom... Piękne miejsca do bzykania!
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Ciebie. To jest właśnie to co kocham i co mam także w swoim zielonym świecie. I też często biegam z aparatem po łąkach... łapiąc fotochwile i delektując się kolorami natury. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio kupiłam pół kg czereśni w Lidlu.. PO SIEDEMNAŚCIE PLN- ów!!... i wogle nie były smaczne. Ale pewnie były niemieckie ;) A taką gałązkę to bym adoptowała natentychmiast ;)
OdpowiedzUsuńPięknie! Pięknie! Pięknie! Gdybyśmy mieszkały blisko z ochotą bym się przyłączyła. Uwielbiam takie właśnie widoki. Czereśnie bardzo lubię, a te na zdjęciu wyglądają kusząco. Też pstrykam fotki telefonem, bo jest bardziej poręczny niż aparat.
OdpowiedzUsuńW sumie.. kto zabroni? tez bzykaj w podobnych miejscach! ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz.. a tu rosną i można sobie zrywać.. Takie bezpańskie, aż proszą sie by ulżyć gałązkom... ;)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńNo i byłoby fajnie podzielić się tymi czereśniami :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Madziula. Czereśnie, nie kuś. Zawsze i wszędzie i żadna ich ilość przeznaczona do pokonania mnie nie przeraża. To samo dotyczy truskawek, mniam. Zazdroszczę. Pozdrawiam słonecznie, szpaka.
OdpowiedzUsuń