Człowiek nie jest samotną wyspą

No i już się zaczęło, na dobre!!A raczej na złe… Bzykanie! Żeby kobieta kobiecie? Takie świństwo? Bzyka, gryzie, wysysa.. (jak zwykle szkoda mi, że nie tłuszcz ;P…)A inna, taka czarna i grubsza, tylko hałasuje i łaskocze, jakby jej prawo było tak dotykać, wręcz intymnie! Może to jednak much, nie mucha? Jak nie bzyka coś, to Ślubny chrapie, przespać noc bez przerywników, czyż to za duże marzenie? Niemowląt już (u huuu huu jak dawno!) nie mam, na karmienie się budzić nie muszę.. A mi się tu pobudki robi i zasnąć ponownie nie daje!! I to wtedy kiedy ciemność nocy nie pozwala ukryć się od myśli natrętnych, które moc czerpią z blasku księżyca... i… buum W sumie lepiej by było, gdyby Ślubny bzykał, a much(a) chrapał(a)...

W pracy wędrówki ludów i burze mózgów..Ale najgorsze jest to, że jest już tak duszno gorąco, a klimy nie włączą bo im śmierdzi i wieje...

I.. zerwała mi się rączka od ulubionej torebki.. Wczoraj... Polamentowałam do Ślubnego, noo koło niego, podkreślając, że i tak rok wytrzymała.. Stwierdził, że o wiele za krótko i: co ty tam nosisz, że taka ciężka?? Pytanie powinno brzmieć czego tam nie ma... ;)) Jak to mówią, tylko 2 rzeczy brak: miejsca i porządku!

Na obiad domowa pizza, wersja pewnie najbardziej kaloryczna, a co mi tam..I tak mi nie pomoże już nic;P

Też mam długi weekend, a jakże! Tylko, że trochę dziurawy! Bo piątek pracujący normalnie… Nie chciałam czuć się gorzej, więc tak sobie mówię: mam długi weekend, bo ten piątek tak wleci i wyleci jakby nic..

Od paru dni szlifuję i zagłębiam kilka postanowień. Czekam aż umocnią się stwardnieją, nabiorą mocy urzędowej i klauzuli wykonalności. Czasem najtrudniej jest podjąć właściwą decyzję.. i wcale nie dlatego, że nie wiemy jaka jest ta właściwa.. Tylko często właściwość budzi nasze opory, bo nie zgadza się z chceniem.. Nie można żyć bez marzeń, ale też marzeniami żyć się nie da.. „Człowiek nie jest bezludną (samotną?) wyspą” Nie wiem kto to powiedział, ale.. trafne jest bardzo. I czasem jest to pocieszające, ale najczęściej po prostu nakłada na nas odpowiedzialność...bo każde działanie, postanowienie, słowo daje "efekt motyla" i odbija się na innych..
Dlatego..........

Howgh

Taaa… jeszcze trzeba sprawić by wnętrze w to uwierzyło!

http://youtu.be/j-fWDrZSiZs

Komentarze

  1. Prawie wszystko bzyka. Szkoda, że "prawie" robi taką wielką różnicę....

    OdpowiedzUsuń
  2. Postanowienia?.... brrrr... nie toleruje nazwy. Wolę mówić o nich, że mam taki kaprys i... nie pije kawy... i nie obgaduję księdza.. i kładę się przed 11 h... i jeszcze dużo takich "i " A jak mi się nie udaje dotrzymać, to nie mam kaca moralnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tak powiedziałem nie pamiętasz już :):)?

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej skłaniałam się, ze powiedział to ksiądz Twardowski..ale nie jestem już pewna;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...