Przesiać słowa, zostanie nic

Od kilku minut kursor miga i wprost woła o literki! Nie dzieje się nic mniej, ani nic więcej niż zwykle, cos tam się kluje do napisania, jednak jest tak jak ze słowem na końcu języka. Język gotowy na werbalizację, a jednak struny nie drżą falą dźwiękową. Drąży mózg taka dżdżownica: „co to ja chciałam?” Głupie uczucie, które potrafi nie pozwolić nawet zasnąć, póki przypomnienie nie przyjdzie… Teraz mam podobnie: palce w zawieszeniu. w sumie nie ma musu by pisać w ogóle, ale… coś chce z człowieka wyleźć. Wychodzi, ale coś w rodzaju „Teksańskiego” :„Gdyby chociaż mucha..” pretekst, iskra zapalna by napisac coś co zwalczy uczucie zawieszenia..
A tu..Much specjalnie nie ma, póki co chyba stwierdziły, że lato coś tu nawaliło, albo robi nas w ciula. Wg mnie zachowuje się jak nastolatka prowadząca grę podrywającą na zasadzie: dam, albo nie..no . dam..eee nie dam.
oo.. Teraz słońce z deszczem się spotkało, w sumie rzadka para, jak zaklęci kochankowie skazani na wieczne mijanie się.. Czasem uda im się przechytrzyć zły czar, spotkać i wtedy tęcza na niebie z ich związku się rodzi.
aa..Pewnie o to chodzi! Chyba takie sentymentalne, lekko poetyckie i bzdurne teksty chcą się ze mnie urodzić, a ja im nie daję. Mam chęć tą chęć dziś upić! ;P Mały trening przed przyszłą ,weselną, sobotą? Byle cooo, byle sponiewierałooo.. Coś trzeba zrobić, bo ogarnia mnie chęć wpełzania pod kamień… i w uszach brzmi staroć,o której kiedyś myślałam, że faktycznie jest o mnie, nie tylko ze względu na imię..:

http://youtu.be/F18Rbx1iJXk

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Po raz 356-ty...

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?