Nieskończoność zapętlonych myśli

Trudno mi było wczoraj zasnąć, mimo sporego zmęczenia.. Karuzela myśli, niemożliwych do odpędzenia.. Bo im więcej je odpędzasz, tym bardziej się zlatują… O ile w końcu zasnęłam, to po 3 nad ranem zaczęło jęczeć coś przeraźliwie.. Zastanawiałam się czy to moja dusza, czy… Okazało się, że jednak wichura wpadająca przez uchylone okna, kominy, pomiędzy drzwiami..straaasznie!! Wstałam do łazienki, a tam w oknie: orzech raz jest, raz go nie ma.. jest i znowu znika.. To wiatr tak drzewem miotał, że wyglądało jak bijąca wierzba w Hogwarcie! Burza mnie zwykle zachwyca, ale nie taki wiatr… Natknęłam się na korytarzu na tatę, sprawdzającego czy wiatr nie porywa nam garaży. Prąd oczywiście wysiadł.. i nie wsiadł aż do samego południa! Przez co praca w pracy niemożliwa, sprawiło to większe zmęczenie niż normalny Sajgon.

Na moim nadgarstku zamieszkał znak nieskończoności.

Każdy kolejny dzień trudniejszy od poprzedniego i to nie tylko o pracę chodzi.. Już jestem porządnie na siebie zła, co nawet jest dobrym znakiem. Spoliczkuję się mentalnie, acz porządnie i wezmę skalpel wykrajający myśli…

Jutro ostatni dzień przed urlopem, oj się będzie działo… Potem wreszcie wolne. lecz nie wiem czy wyjdzie mi na zdrowie , więcej wolnego czasu, to więcej czasu na… to czego nie powinnam ;P Jeszcze więcej wiązania rąk na plecach lub bicia się po palcach.

Kawałek księżyca, widoczny w pełnym jeszcze słońcu – tak znany widok, a ciągle mnie zdumiewa i zachwyca.. Myśli krążące jak uwięzione w znaku nieskończoności… Zmartwione i zmrożone jak krzyk w uduszonym gardle.. I ja, a jednak czy ja? Nie, nie tylko ja… Ta sama, a jednak nieuchronnie inna.

http://youtu.be/qKAz9zlk6Xw

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...