Sobotnie łaskotki oraz czczce rozważania

Łaskocze mnie. Wolny dzień, mogłabym odespać trudny tydzień.. Jest gorąco, więc nie jestem przykryta, a skąpa koszulka, na cienkich ramiączkach, nie jest wstanie mnie osłonić przed tym dotykiem.. Łaskotanie po ręce, po nodze, po szyi, po głębokim dekolcie, znów po ramieniu. Otwieram oczy i patrzę: to ty mi nie dajesz spać w sobotni poranek!! Odgoniłam muchę, ale sen już nie wrócił. Niepotrzebnie tak szybko się obudziłam, bo wtedy.. Jestem sama i mogę myśleć, a tego nie powinnam robić, szczególnie w stanie pół jawy - pół snu. I nachodzą mnie pragnienia zrobienia czegoś głupiego, znaczy... Czegoś czego nie powinnam, bo sobie obiecałam , nie gmatwać, nie utrudniać. A baaaardzo mam ochotę, tak, że chyba zwiążę sobie ręce na plecach ;P
Wolałam zatem wstać, wziąć się za pranie, za obiad, porządki.. Zająć się.. Idealny dzień na pranie, bo nawet wiatr jest gorący i to mimo tego, że nie ma jeszcze godz 9 kiedy wywieszam pierwsze.
Często w życiu tak mam, że uciekam w marzenia. W wyobraźnię. Jednak ..Lepiej kiedy uciekam w świat nierealny, kompletnie oderwany ode mnie, tak jak np. w książkach, niż kiedy łączę go ze mną, tą na Ziemi. Bo kiedy to robię upadek z Księżyca zbytnio boli. Zawsze tak jest. Zawsze boli. A jednak lecę. Lecę do księżyca. Staję się, chwilowo, kimś innym, zamieniam życie na wymyślone zdarzenia. I o ile w książkach, kiedy naprawdę mnie wciągną, mogę wracać do nich wciąż, w kółko i w kółko… Bo przecież, przywiązałam się do tego świata, do postaci, czasem nawet stałam się jedną z nich..tęsknię potem, trudno się przestawić na normalne tory. Dziwne uczucie: kiedy nie mogę się doczekać kiedy przeczytam, ale też jednocześnie, chciałabym czytać to zawsze, bez końca. Od razu skończywszy ostatni tom, mogę zacząć od początku… A niestety, przecież w życiu tak nie można. Nie można przeżyć od początku. Nawet nie zmieniać, bo przecież treść książki się nie zmienia, można najwyżej odkryć coś nowego, coś czego się nie dopatrzyło za pierwszym razem.. Bo może tak bardzo chciało się wiedzieć co będzie dalej, że umknęła jakaś perełka.. No to niestety, życia , wybranych jego fragmentów, nie można od nowa przeżyć. Jeszcze raz.. I jeszcze. Powtórzyć. Czasem szkoda. Często nawet, żal.

"Nobody said it was easy
It's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be this hard
Oh, take me back to the start"

http://youtu.be/RB-RcX5DS5A

Komentarze

  1. Świat książek to też mój świat... Uuuwielbiam...
    Uwielbiam też te nute... Posłucham sobie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy kto ma pociąg do książek żyje w dwóch światach. Ja też uwielbiam książki iuwielbiam ssię w nich zatracać. .. dlatego też i w domu i na swoim blogu mam swoją biblioteczkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...