Fenomen spotkań po latach :)

Wczorajszy wieczór i kawał nocy były takie super, że nawet poranne moje samopoczucie cokolwiek lekko skacowane, nie jest takie złe. Dyskomfort lekki, tak go nazwijmy, ale wiem za co i po czym :)
Jak fajnie jest spotkać się w takim gronie, skonfrontować wspomnienia, porozmawiać taaaak, właśnie tak jak lubię najbardziej. Kiedy znamy się choć już tak się nie znamy, bo dwadzieścia lat przerwy jednak w niektórych przypadkach, a rozumiemy żarty, kojarzymy anegdoty. Cud mniud malyna. Dziś, mimo ćmienia w mózgu, czuję się jakby znów miała te 19 lat… Taki prawie wehikuł czasu. Nie wszyscy się zjawili, w tym nieobecność wykazał ów „Były”, co nie zmniejszyło emocji, a może nawet.. okazało się szczęśliwe. Bo to zawsze człowiek, znaczy kobieta, znaczy ja, bardziej pod obstrzałem czuć by się mogli/ły.

Za strojem wpasowałam się w damskie towarzystwo, nie odbiegałam od reszty ani w jedną ani w drugą stronę. Za sprawą żaru z nieba, żadna norek nie założyła… :P A wręcz jak najmniej się dało…
Ale zapytania z poprzedniej notki nadal aktualne i ciekawią mnie bardzo, więc kto ma odwagę i ochotę niech głos zabierze:)

Cóż.. Litry wody i tabletka od bólu głowy zaradziły porannemu osłabieniu. Obiad przewidująco już wczoraj zaplanowałam taki by nie męczyć się zbytnio. Cóż.. grill ;P mięso przygotowałam, zabejcowałam. A z grilla i tak najbardziej lubię przypieczony chleb z masłem. Mięsko było soczyste, bo pilnowałam tylko by Ślubny nie trzymał za długo.. na ogniu. Potem jeszcze małe ziemniaczki poowijaliśmy w folię aluminiową, każdego osobno i wrzuciliśmy w żar. Pychota!

Lekko zelżał upał, wiatr już nie robi efektu piekarnika z termoobiegiem. Nadal gorąco, ale tak bardziej ludzko. To przez nocną burzę, deszczyk tez, choć u nas chyba skromnie padało.

Jutro.. do pracy! Koniec balu panno Lalu! Buuuu….

http://youtu.be/N-OLHFb7jRc

Komentarze

  1. Byłam na takim spotkaniu po latach.
    Niektórzy się nie zmienili, szpanowali jak w latach szkolnych.

    Ale było fajnie ich spotkać. Miałam wrażenie że po 30 latach nikt się nie zmienił. To było bardzo dziwne doświadczenie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia jutro w pracy!

    Miło, że Ci się spotkanie po tylu latach ze starymi znajomymi podobało.

    Ja wiem, że na żadne spotkanie już bym się nie wybrał. Nigdy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To właśnie ten fenomen :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłem tu, czytałem tą notkę ;) Pozytywna, ogólnie udany wieczór i co tam dalej ;) Wiesz, też dzięki że u siebie wześniej mi odp. a nawet sama, u mnie coś napisałaś, bo to na przykładowo 50 osób to może 8 coś ciut u siebie słówem odp. a jak ktoś u mnie, coś, to śięto narodowe lub więcej....więc przestałem się trzaskać, skoro inni olewają, czy i kasują komentarze, to po co cokolwiek pisać.....pytanko takie, jak pisałaś i napisałaś u mnie to nowa dzisiejsza notka już była widoczna?Bo i tu system z deka....ehm....i nie wiem na ile to z czego, albo to jak znikają wszystki adresy blogów i pisze w stylu " nie ma notek na ulubionych blogach" ani nawet lnków/ adresów do blogów, wczoraj tak było.......pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Super że przyjęcie się udało ja jako takiego jeszcze nie doświadczyłam ale mam nadzieje że też się kiedyś zbierzemy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaa... Zapomnialam o tym orgazmie hahahahaha.
    Wiesz co.. Hmmm.. Mnie np masowanie sutkow bardzo nakreca, wrecz uwielbiam to, dobrze ze Adi o tym wie hihihi
    Raz, dawno dawno temu calkiem "za łebka" raz tak doszłam do orgazmu, malo doswiadczona w tych sprawach, na maksa rozluzniona, bez zadnych stresow i klopotow na glowie.
    Wiec jak widac jest to mozliwe... Hmmm... Mysle sobie, ze bylo by to nawet nadal mozliwe, tylko potrzebny bylby sptawny kochanek, obeznany w tych "tajemnych technikach zadowalania kobiety" ze sie tak wyraze :) hahahahahaha
    Wiesz ja nie czytalam tego Greya ani nie ogladalam, ale wiem jaka to roznica.. Z wlasnym mezem, ktorego sie zna na wylot , kazdy ruch w lozku i ktory jest mocno przewidywalny - ciezko o nagle i nieoczekiwane doswiadczenia seksualne. Co innego ze swiezo poznanym atrakcyjnym kochankiem, niczego sie o nim nie wie, wszystko jest nowe i zaskakujace a kazdy gest podnieca.. Zwlaszcza jak kochanek nie ma na nic uprzedzen.
    Ale to wiemy wszystkie, co nie? :)
    I zeby bylo jasne, sprawa ma sie tak samo w druga strone ;)

    Ech... Jednak trzeba doceniac co sie ma, ja se tak mysle, mimo nieurozmaiconego pozycia seksualnego z jednym mezczyzna tyle lat, jest zadowolona. Znamy sie jak lyse konie, wiemy co lubimy, czasem cos spontanicznego nam wyjdzie ale ogolnie narzekac nie mozemy... No! Moze moj luby aktualnie marudzi troche, bo mpj poped zmalal prawie do zera przez cycki pelne mleka ale wie czemu sie tak dzieje i skad ta niechec wiec jest spokojniejszy! :)
    Ale zem sie rozpisala!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaa... I zapomnialam jeszcze o imprezce... Dobrze ze bylo dobrze i dobrze ze nie bylo bylego ;) bylas rozluzniona i nalapalas pelne garscie ...yyyy czego??? Hahahahahaha
    Ps. Ten skwar nas wykonczy!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie, ze spotkanie się udało :)
    przeczytałam poprzednią notkę i ...
    co do pytania do kobiet- to tak. jest to możliwe :))
    co do pytania o strój- ja bym postawiła na wersję, taką na jaką postawiłaś. to znaczy bez wywalania piersi na wierzch :)
    uważam, ze kobieta może wyglądać bardziej seksownie i pociągającą, nie pokazując wielkiej golizny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałem takie w zeszłym roku. Może nie po takiej przerwie jak Ty, ale jednak. Nie wspominam pozytywnie, niestety. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A bo to minimum po 15 latach się udaje :) za młody jeszcze jesteś :) no i.. jeśli klasa była świetna, moja była! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To zazdroszczę klasy! Moja nie zawsze była w porządku.

    To co, odezwę się o tym temacie za 11 lat? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz.. nie wywaliłam, w moim mniemaniu;) ale sporo wystawało, bo sporo jest w ogóle ;P

    Dzięki za odpowiedź, człowiek uczy się całe życie,a w tej dziedzinie to sama przyjemność;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki że u mnie przeczytałaś i skomentowałaś jak i odniosłaśsię do mojego tu ;)
    przecie ja od lat przestałem się łudzić, nie to że licze na cokolwiek od kogokolwiek, tutaj od małego zwykle jak nie zawsze inni mnie upewniają w tym że nie ma co...człek sam sobie był i jest i sam wszystko musi, tylko to apropo listu, że tyle ściem, pustych słów, zagrywek, jedna osoba może długoi wiele z siebie dawać i co,,,,i nic dobrego z tego nie ma lub jest gorzej traktowana /y - co jest paskudne .Wiesz, w maju przygotowałem sobie zeszyt, by tam pisywać, raz w życiu jak miałem, 12,13 lat to tak pisałem, tam można by wszystko co sie chce i potrzeba, co dręczy pisać, a tam choć nikt nie powiesi psów, pustka tu, pustka, tam, ale w zeszycie można niby wszystko, tyle że wtedy taka jedna bez pytania mi ten tajny zeszytwzięła i czytała, inna mi o tym powiedziała, więc raz, to że znów ktpś może tajne rzeczy wykraść ,a dwa to to że tak mnie inni pozamykali że nawet do kota i tego zeszytu nie potafie i nie chce sie otworzyć, znaczy chcieć chce, potrzeba jest,,,,,ale nie mam z tym dobrych doświadczeń, teraz pracownik socjakny też wystawił mnie do wiatru, czaisz, ktoś taki, w tak ważnej sprawie i tutaj też jeb,,,,,pani z urzędu nie przyszła, i zuepłnie nie mam z kim pogadać, ale to nic nowego, tyle że ten cud potrzebny, szybko, bo inaczej tragedia w każej chwili, śmierć ta czy inna....tyle się naszukałem i co....nie było i nie ma pomocy także tu , w sprawie życia i śmierci.....więc pamięaj że jak u mnie cisza, czy blo by był, czy nie.....to może być cisza, mnie może nie być, na długo lub na zawsze......bo gdyby choć pół cudu się udało to się wynoszę - a gdzieś tam nie było by neta, bloga ani nic, więć licz się z tym że blog jaki ja możemy zniknąć ,i nie bęzie jak gdzie kiedy opcji b zobaczyć na neta, bloa ani odp...,chyba że z innych światów.....pamiętaj, pzdr

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiele blogów znika, albo stają w miejscu, bez pożegnania, więc prawie zawsze wtedy, mam myśli zmartwione: czy nie stało się coś nieodwracalnego lub złego. A jestem tu, tak ogólniej mówiąc, już prawie 5 lat.. Jednak wolę myśleć: wróci! i często tak jest. Człowiek nie jest samotną wyspą, ale.. Netownia to takie specyficzne miejsce. Trochę jest inaczej niż w życiu. ale przynajmniej wiesz, ze ktoś kto się tu odzywa do ciebie, robi to, choć nie musi, więc znaczy: chce. Czasem nie może, albo nie wie co powiedzieć. Jednak by nie zamartwiać się czasem aż do szaleństwa, lepiej nie zacieśniać tak od razu znajomości, nie spodziewać się. Dać luz, sobie i innym. Nie naciskać, nie brać do siebie urazy jeśli przez jakiś czas cisza. Ludzie tez mają gorsze dni i trudno od nich wymagać by zawsze byli dla nas. Dlatego wolałam uprzedzić, że choc jednego dnia, przeczytam, skomentuję, odpowiem to może byc tak, że potem dłuższy czas nie. I nie myśl, ze to z powodu lekceważenia, lub że gorzej cię traktuję niż innych. Bo pamiętam, ze tak już kiedyś mnie odebrałeś, było mi przykro, że tobie było przykro. Uwierz, że większość ludzi tutaj jest życzliwych, tylko po prostu takie jest życie.

    Ludzie są różni, nawet ci z urzędu. Choć tacy nie powinni byc skoro to ich praca, bo też za dużo od nich zależy.
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba znów i dalej mało zrozumiałaś, mnie pouczaćni nic nie trzeba, ja idiotą nie jestem, ani egoistą, na nic od nikogo od dawna nie licze bo zawsze pokazują że nie ma co, tylko nie pojmuje po co ktoś obiecuje cokolwiek skoro nie m zamiaru nic ku temu zrobić,ani napisać czemu nie ani nic, mam podawać przykłady ile osób ile jakch zawodów?By to choć mogli dać znać wcześniej że coś wypadło, a nie że dzień wyjazdu czy czego innego a osoba ni huhu, nie ma, nie odpowiada, nie zaciśniam , luz,,,,,,ha, luz, to może ameińmy się na wiele rzeczy, zobaczymy jak będziesz poluzowana, w obozie zagłady.....może zamienimy się tym co było i jest,dam ci pewne osoby, w mig i na zawsze, zobaczymy po ilu miutach będziesz zaszczuta i będziesz wolała wszystko a nawet śmierć byle koniec ich, koniec tego co było i jest, pani, nikt nigdy sam z siebie nic nie zeobił, chyba że cios, jak ja bym nie pisywał, nie działał to na 10 lat, może góra 2 osoby z 50 cokolwiek jakiś odzew same z siebie, a netowanie podobne do realu, tu i tam oszustwa, ściemy, wybrane osoby....i czasem gdzieś tam pojedyńcze ok, choć na chwile, a pani z urzędu jako jedyna która jakoś sie ze mną liczy, jedyna ludzka i jedyna która jakoś pamięta o moich urodzinach,więć jak dalej chcesz oświecać to nie mnie, a tamte osoby, chyba za mało ci życie i inni na********, i brednie żę optymizm, wiara, nastawienie ralalal pomaga!Można pragnąć całym sobą, "wierzyć jak nigdy, i co, i nic cioy tak czy siak ,ale wtedy one bardziej bolą!pa

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Po raz 356-ty...

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?