Głód różne ma imię ;)

Wróciłam z pracy taaaaka głodna jak wilczyca..karmiąca młode nawet!! Dobrze, że dyspozycje „czarnej” roboty wydałam smsem, a Córa to wykonała! Poświecenie spore, bo 3 duże cebule w kosteczkę musiała pokroić.. Ale uwielbia moja pikantną cebulową zapiekankę z curry i kurczakiem, to nawet nie mruczała.. Aa.. jeśli komuś nie pasuje, że kurczak w piątek, to oznajmiam, że ja piątek (kulinarnie) miałam we wtorek. Wtedy była ryba z ziemniakami (na specjalne życzenie Synuś miał z frytkami..)!

Zresztą,. Niech ktoś mnie kopnie w zad!!! Za moją głupotę, bo sama dziadostwa uczę!!

Noszsz.. jak długo ujadę mając kuchnię jak w restauracji??? Ten to lubi, ten tego nie.. No i przynajmniej o 3 porach obiad wydaję!!! Pierwsze jemy ja i Córa (póki jest w domu) Czasem Synuś się z nami załapie, ale zwykle wraca później..Zatem drugi raz dla niego, a jeszcze później Ślubny!! I żeby to jeszcze doceniano.… Nie trzeba mnie całować dziękczynnie po piętach, a nawet nie dziękować czy chwalić (wszakże mile widziane) ale …inna forma choć?? Skoro pochwalić takiemu jednemu trudno.. No nie wiem, to.. ferrari, futro z norek i wczasy na Kanarach? ;P Nie byłabym sprawiedliwa dla wszystkich, więc powiem.. Kiedyś przyszła synowa, raczej nie podziękuje mi za przystosowanie męża (jej) do prac domowych, ale.. niech nie mówi, ze komplementów prawić nie umie! Bo i jedzenie pochwali i nawet wygląd też;) uff… Córa też.. mmmrrraaau.. jak je, co pochwałą przecież dla kucharki największą…
Czyż jedzenie.. nie jest trochę jak seks?? Hmm..pewnie dlatego tak mi trudno schudnąć.. hiih.. Ja po obu stronach, tej barykady, lubię być..Znaczy dającą przyjemność i biorącą… Nadal tematycznie w sferze kulinarnej jestem i jeśli ktoś pomyślał inaczej..too toooo.. ma rację ;P

Zapiekanka pachnie, torturując mnie przez nos.. Oczekiwanie jest słodką torturą, głód mnie skręca…

Nowa koleżanka z pracy, wygląda i robi wrażenie normalnej ( w naszym wymiarze) sympatycznej i sensownej!! Tyle na razie można na ten temat powiedzieć..

Dla mnie już weekend.. huurraaa!!!

http://youtu.be/hS8U8RAkmmc

Komentarze

  1. Tak to już niestety z wdzięcznością bywa, człowiek staje na rzęsach i nic takie życie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba dawać nie oczekując nic w zamian :P .

    OdpowiedzUsuń
  3. taaaaa... na pewno to oszczędzi rozczarowań! ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Gotowanie jest na tyle przyjemne, że nie zawsze potrzeba pochwał. Najgorzej jest wtedy, gdy się narobisz, a ktoś zaczyna kręcić nosem, że coś za mało, coś za dużo... Wtedy się odechciewa...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie! A jak dostaniesz coś w zamian to będzie to miłe zaskoczenie ;) .

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak Ślubny pokręci nosem, że za mało zrobiła, to raczej to jest pochwała. Skoro mało to mu smakuje ;) . #tylko_gdybam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwne masz wymagania. Po co Ci futro z norek na Kanarach?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kopnąć w zad Looneiowa powiadasz? Hm, wolałbym dać klapsa bo kop niekoniecznie mnie kręci ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Futro na kanarach by szyku zadawać..zresztą .. nie wiem jak na tych kanarach..gorąco? no to przyda się po powrocie z Kanarów! bo to ferrari to kabriolet,.. czerwone!! wiatr włosy rozwieje .. na futrze!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Aa klaps tak? ooo Kot Gray ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Po raz 356-ty...

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?