Konsumpcyjna niedziela - jak uciszyć zachciewajkę...
Niedziela bez jajek na śniadanie to nie niedziela, nie dla mojego Ślubnego. Po szczypiorek do tych jajek, jak prawie co niedziela, wybiegłam w ogródek w koszuli nocnej… Noszsz i zmarzłam!!! Nie mówiąc o tym, że natknęłam się na sąsiada.. Oberwało mi się małżeńsko po uszach, za takie wygogolenie, ludziom na oczach, oczywiście nie z troski o przeziębienie..;) Były zatem te jaja z majonezem i szczypiorkiem i garść koktajlowych pomidorków, co tak cudnie tryskają w ustach..
Obiad był ciut wcześniej niż zwykle. Córa jechała na żużel, do Torunia, zabierała się z koleżankami, samochodem . Do punktu zbornego podwoził ją Ślubny. Zyskałam trochę czasu swobodniejszego dla siebie. I prawie go zmarnowałam na poszukiwaniu czegoś.. Czegoś co za mną chodzi..Z niemal szaleństwem w oczach węszyłam z przesłaniem: Coś bym zeżarła, mam chcicę.. Może zastępczą taką, może zamiennik, substytut tylko ale muszę.. Pęszyłam, szukałam.. .. Nic nie ma, nic się nie nada, specjalnie nic nie piekłam – (przesada by była: trzeci raz w tygodniu?)..Zresztą..oo nie nie ciasto chcicy nie ułagodzi..Zrezygnowana usiadłam.. Wrócił Ślubny i.. lody przywiózł!!! Noooo trzeba powiedzieć, że trafił! Potrafi nawet!
Podratowana!
Obiad był ciut wcześniej niż zwykle. Córa jechała na żużel, do Torunia, zabierała się z koleżankami, samochodem . Do punktu zbornego podwoził ją Ślubny. Zyskałam trochę czasu swobodniejszego dla siebie. I prawie go zmarnowałam na poszukiwaniu czegoś.. Czegoś co za mną chodzi..Z niemal szaleństwem w oczach węszyłam z przesłaniem: Coś bym zeżarła, mam chcicę.. Może zastępczą taką, może zamiennik, substytut tylko ale muszę.. Pęszyłam, szukałam.. .. Nic nie ma, nic się nie nada, specjalnie nic nie piekłam – (przesada by była: trzeci raz w tygodniu?)..Zresztą..oo nie nie ciasto chcicy nie ułagodzi..Zrezygnowana usiadłam.. Wrócił Ślubny i.. lody przywiózł!!! Noooo trzeba powiedzieć, że trafił! Potrafi nawet!
Podratowana!
http://youtu.be/o_tVdoYFQCQ
LOOODY najlepsze na każda chcice... :)
OdpowiedzUsuńsmacznego
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo ulka
Przez Ciebie mam teraz ochotę na jajko w majonezie. Chyba sobie jutro zjem! :D
OdpowiedzUsuńNooo!! każde, prawie ;P
OdpowiedzUsuńWidac jestem dobra w rozbudzaniu apetytów spożywczych! ;) A sobie zjedz! smacznego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ulka :)
OdpowiedzUsuń