Qń od czosnku zdrowy?

W końcu udało mi się Ślubnego do łez doprowadzić!! Jadł i płakał, z nosa mu kapało (nie dolewaj!) i jadł dalej! I to ten twardziel, co żaden chrzan niedostatecznie mu chrzani!! No to sos musztardowy go załatwił..ihih.. noszsz… Musztarda rosyjska podana na ciepło jest zabójcza(a przecież złagodziłam całość śmietanką! )Jednak ponoć szkoda było nie zjeść bo pyszne było.. no cóż.. Ja rozprychałam się jak kotka od samego spróbowania przy dosmaczaniu..ihih.. Cała sprawa miała chyba ten plus, ze Ślubny mniej chrapał..chyba.. no bo może ja po tym winku lepiej, mocniej spałam?

G. słuchaj! Ten twój Miki Wycieraczka vel Powsinoga znów dziś mnie odprowadził!! Ale najpierw prawie zawału przez bęcwała nie dostałam!! Siedział po drugiej stronie ulicy i by go nie zwabiać do siebie, w strachu o jego kochaną kudłatą skórę, nie odzywałam się do niego, udawałam nawet że nie patrzę.. A on tak podbiegał do krawężnika i cofał się (na szczęście) kiedy samochód przejeżdżał..Aż wreszcie przebiegł, naszczekał na mnie: „hau!! widziałaś jaki ze mnie Szczek Noris? Hau?” Ppogłaskałam czule wyzywając go od głupoli.. Na pewno teraz muszę iść do fryzjera, bo siwa jestem prawie jak on!! Ze strachu o tego głupola!! Tak, że ten tego… Weź mu coś powiedz ok.? Przez telefon chociaż.. Niech mnie tak nie straszy!! A takie cudne dziś były chmury!! Takie liliowe, takie łososiowe, takie..mmmm… a ja tu w strachu o psisko kontemplować urody ich nie mogłam…

No dobra.. Dzień był sajgonowaty strasznie, takie COŚ jak dziś to cztery razy do roku się u nas odbywa.. Do tego małe ścięcie z koleżanką miałam… Widać ja inaczej logikę pojmuję.. Ale mniejsza z tym… Do końca dnia jakoś po kościach się rozeszło, nie jesteśmy głupie by w nieprzyjemnej atmosferze chcieć pracować, więc żadna nie pielęgnowała w sobie urazy… Ale oczywiście.. Tu powiedzieć mogę: I TAK TO JA MIAŁAM RACJĘ!! HA!@!! Dobrze jest mieć bloga, choćby po to ;P

Synuś się zakatarzył, Córa też coś prycha, mnie jakby w gardle zaczynało drapać. na obiad rosół.. A do grzanek zaaplikowaliśmy sobie czosnek, w jedynej formie surowej jaką lubimy: sos czosnkowy.. Chorować to zamiaru nie mam!!! Potrzebne mi zdrowie jak QŃ!! Tak, że wybaczcie, że tak czochem walę!!

http://youtu.be/krT80KuHJFs

Komentarze

  1. Hej. Dałaś popalić ślubnemu dosłownie smoczyce ze schreka mi przypomniał troszku ihih. Jak pomogło na chrapanie to dobrze a może tego winka trzeba więcej co by nie słyszeć nic ale to wtedy ból głowy z rana to lepiej nie.
    Ja to w sumie w innej sprawie kiedys do mnie zaglądałaś nie wiem czy jeszcze mianowicie na zagubiona29.blog pl ale się cos popaprało i teraz jest butterly29.blog.pl. Więc jak cos to zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. W koncu jesien zbliza sie wielkimi krokami czas na przeziebienia brrrrrrrrr
    Pozdrawiam cieplo ulka

    OdpowiedzUsuń
  3. wampirem żadnym nie jestem więc luz, zapach czosnku mnie nie odstraszy :))) ale piekielnie ostrych dań nie lubię od dawna już właściwie.
    a cholernym zarazkom i choróbskom się nie daj. niech nawet nie ważą się do Ciebie zbliżać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepiej jest na drugi dzień. Aż nos urywa tak wali jak z wytwornicy acetylenowej reagującym karbidem ;-)))))))))))))))))))))))
    Szkoda bo żaden wampir w szyję Cię nie uciapie i przyjemność ominie ;-))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Musztarda rosyjska potrafi wypalić. Chociaż lubię zjeść na ostro, to akurat jej unikam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...