A tak se poklikałam...

Pierwszy październikowy weekend w tym roku mija już.. Był słoneczny i pogodowo cudny. Domowo spokojny i ..odpukać.. bez większych zgrzytów. Upiekłam ostatni placek ze śliwkami, w tym roku… Jakoś wszystko nostalgiczne dla mnie być zaczyna … Nawet cudowny zapach jaki powyciągał domowników z ich kątów.. Pierwsze kawałki zostały zjedzone jeszcze na ciepło, a kruszonka chrupała głośno ;)
Muszę coś sobie znaleźć by chandra mnie w szpony nie dorwała, bo potem trudniej się jej wyrwać.. Jakoś nawet blogowanie może być zbyt słabym środkiem.. Odskocznia? hmm.. Cóż mam powiedzieć, skoro nawet nie wiem co mam myśleć, bo myślenie na manowce zaprowadza i wciąga w ciemne wiry ;0)

Chyba samozachowawczo odchodzę od muzyki jaka by na mnie działała chandrycznie, więc nadal pozostaję w latino rytmach..Mmmm… Teledysk i ten rytm działają na mnie erotycznie.. A co dopiero na panów?;) No powiedzmy, że głównie w duecie On i Ona tak na mnie działają;) Chyba coś brak mi witaminy S.. ;P

http://youtu.be/Dsp_8Lm1eSk

Komentarze

  1. Witamina S? Już nie pamiętam kiedy ostatnio zażywałem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nawet zażywam, ale chyba.. coś mało mi się wchłania ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Najgorzej jak zażywamy, zażywamy a to cholerstwo nie chce się wchłonąć i co mamy z tym zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj potrza Ci porządnej muzy żeby Cię przetrzepała (tylko bez zbyt daleko idących skojarzeń) a nie jakiejś tam... latinolovers ;-)))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...