Skojarzenia to przekleństwo?
„Skojarzenia to przekleństwo, lecz możemy dziś dać słowo, jakiekolwiek podobieństwo, jest zupełnie przypadkowe”.. Tak chyba się zaczynało kiedyś Polskie ZOO.. Ale z innej beczki chciałam, bo jedynie o pierwsze 3 słowa mi chodzi.. Lubię skojarzenia, choć czasem potrafią ukłuć.. Czasem jak wehikuł czasu, przenoszą zawsze w ważne chwile. Czasem miłe , czasem złe, a czasem piękne lecz bolesne. Słowo, lub gest, często zapach, ale najczęściej: piosenka. Nie zawsze to ma sens, po prostu uchwycone słowo, lub wspomnienie malutkiej chwili. Myśli się o czymś udając przed sobą samą, że się nie myśli o tym wcale, a tu nagle: duuup! Wpada nam w ucho akurat ta piosenka! Ile w tym voodoo, ile podświadomości, ile w tym magii? To zawsze będzie zagadką.
Czasem skojarzenia łączą. Od razu bliższy się nam wydaje ktoś kto nasze skojarzenia "łapie" wlot, albo wręcz ma takie same.. a niektórzy je wywołują:)
Dlaczego tak tu bajdurzę? Hm.. kobietą jestem, ciut czarownicą, więc.. nie muszę mieć powodu.. :P Ale.. wczoraj właśnie wpadły na mnie, objęły w posiadanie, dały SKOJARZENIE, te dwie piosenki połączone w jedną:
„Nazywam się niebo
Mam wszytko co trzeba
To ja jestem księżyc i słońce
Choć usta masz miękkie
I ciało gorące
Zasypiasz a ja dalej biegnę”
aa.. o piersiach nie zapomniałam, bo mam ;P i nawet wielkie, więc.. wyśniła mi się jawa? Nie o to skojarzenie chodzi..chociaż..? ;)
Czasem skojarzenia łączą. Od razu bliższy się nam wydaje ktoś kto nasze skojarzenia "łapie" wlot, albo wręcz ma takie same.. a niektórzy je wywołują:)
Dlaczego tak tu bajdurzę? Hm.. kobietą jestem, ciut czarownicą, więc.. nie muszę mieć powodu.. :P Ale.. wczoraj właśnie wpadły na mnie, objęły w posiadanie, dały SKOJARZENIE, te dwie piosenki połączone w jedną:
http://youtu.be/bn4yvJtVnyw
„Nazywam się niebo
Mam wszytko co trzeba
To ja jestem księżyc i słońce
Choć usta masz miękkie
I ciało gorące
Zasypiasz a ja dalej biegnę”
aa.. o piersiach nie zapomniałam, bo mam ;P i nawet wielkie, więc.. wyśniła mi się jawa? Nie o to skojarzenie chodzi..chociaż..? ;)
Czasami skojarzenia to owszem, przekleństwo ale czasem jednak i błogosławieństwo. Jak to się mówi? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czy jakoś tak.
OdpowiedzUsuńEchchchch looneiowa, no i jak tu Cię wychować jak Ty niereformowalna? ;-)))))))))) Latasz jak ta mucha pod szklanym kloszem co widzi świat ale ciągle rozbija się o ścianę...
OdpowiedzUsuńAleż o co lata? Przecież wspominam sobie, pisze, ze lubię skojarzenia choćby nawet.. a te piosenki są skojarzeniowo bardzo słodkie, choć nawet łzami doprawione.. oo!! i nie wylatać mi tu żem mucha! i nie Anna..
OdpowiedzUsuńno miód to ja i owszem też:) a skojarzenia... też dzisiaj takowe miewałam, ale ja mam je zawsze kiedy słychać muzykę:) raczej nie traktuję ich jako przekleństwo... ot są,czasem ważne, czasem mniej... ale zawsze sprawiają (bynajmniej te muzyczne) że pojawiają się w nich ważni ludzie, ci tacy najważniejsi...
OdpowiedzUsuńNo to przeciez napisałam: różne są.. czy przekleństwo czy błogosławieństwo nie stwierdzam, pytam tak sobie... słodko gorzko bywa, ale cenne zawsze!
OdpowiedzUsuńSpokojnie, przecież się nie kłócę, że nie masz racji :P
OdpowiedzUsuńUFFFF ;)
OdpowiedzUsuńHeh...xd
OdpowiedzUsuńAno.. ;) Bo widzisz… nie o rację chodzi, bo pozwolę sobie zacytować „racja jest jak dupa, każdy ma swoją” Tylko chyba wyszło na to, że znów skomlę, marudzę czy cus… nie to autorka miała na mysli;))
OdpowiedzUsuńTo mamy podobnie skojarzeniowo :)
OdpowiedzUsuńGrunt to dojść do porozumienia ;)
OdpowiedzUsuńZawsze dobrze jest dojść ;)
OdpowiedzUsuńCzytając ten wpis nie uwzględniając piosenek przypomniała mi sie pewna sytuacja, kiedyś nasza wtedy jeszcze bardzo młoda koleżanka opowiadała o swojej pracy w wakacje i stwierdziła, że pracowała jako "lodziara" a my wszyscy na nią ze śmiechem (a było nas oprócz niej 4) , a ona niczego nie świadoma, " no co lody sprzedawałam z budki".
OdpowiedzUsuńaj te sny , te skojarzenia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo ulka
Hhihih.. noo podobna historie znam. Taka znajoma też pracująca przy lodach, musiała gdzieś szybko rozmienić pieniądze, bo nie miała na wydawanie klientom. Podeszła do okienka chamburgerowego i poprosiła o pomoc..
OdpowiedzUsuń- A co ja będę z tego miał - zażartował chłopak..
- To może potem zrobię panu loda
Cała okolica zarechotała.. a przecież.. to tylko SKOJARZENIA;)
Dziękuję:) Ulka...czy ty tez gdzieś się ewakuowałaś z Interii?
OdpowiedzUsuńNo własnie te skojarzenia, a głodnemu chleb na myśli...
OdpowiedzUsuńMucha ;-))
OdpowiedzUsuń;P
OdpowiedzUsuń