Czas czasem, ale jak się chce...

Jak ten czas zapindala, mimo, że ja.. a może właśnie dlatego, działam jak na zwolnionych obrotach! Hmm.. Ktoś mi chyba śrubkę mocniej przykręcił, opornie działa, do tego czuję się jakbym miała lat osiemdziesiąt a nie czterdzieścijeden!! Nooo bo żebym ja nie miała chęci nawet na seks???? Może straciłam już bezpowrotnie tą iskrę?? Może to już TEN CZAS???? A może zdechł bodziec..??? Może wyczerpałam limit? Wiadomo duży ogień płonie mocno, ale krócej.. z tym, że po co mi byle jaki choć na długo? Ilość nad jakość? Owszem.. niech tli się w chwili spokojnej, ale bucha co jakiś czas podsycany konkretnym drewkiem!!
EEE...
Poranna zawiecha, jakby ktoś wyłączył nagle zasilanie w moim organizmie, taaak.. zatem już wiadomo: mnie coś zwolniło, a świat zewnętrzny kręci się jeszcze szybciej.. i szybciej .. i szybciej! W końcu pozrzuca nas jak z rozpędzonej karuzeli i poszybujemy gdzieś tam w niebyt w wielkie coś lub w wielkie nic, w czarną dziurę, wszechświat..
...
Wigilię, pierwszy raz od wielu lat mamy wolną... To przez to święto przypadające w sobotę, by dni robocze się zgadzały.. Ale powiem, że trochę mi szkoda... Bo lubiłam ten dzień, skrócony zresztą o połowę, zaczynać w pracy. Klientów wielu nie było (ale jednak!) , za to w radio świąteczne piosenki i kolędy.. Wszyscy tacy wyciszeni lub radośni. Ten dzień był naprawdę zawsze INNY. A pracę w domu wykonywałam po powrocie taką samą, a nawet Ślubny chętnie(?) pomagał. No tyle, że się wyśpię i... może zobaczę z G bo wraca w wigilię Wigilii!!! dzień wcześniej już jestem z nia umówiona na pershinga, bo robota nie zając, tylko zając to zając.. a jak się chce, to chwila zawsze się znajdzie!!


G w niedzielę się spostrzegła, że jej stary blog, tak jak wszystkie z Interii, zapewne pospadały w ten niebyt od rozkręconej karuzeli.. I założyła nowy, ale jeszcze nie do końca. Musiałam jej pomóc , bo niezbędna była w pewnym momencie literówka polskich znaków.. tak, że ten tego.. jak ruszy to ją wypromuję u siebie;)

Ze dwa akapity zmazałam, taki Wielki Cenzor sobie jestem! :P Tak skrótowo tylko powiem: @@$&^*&(* I h...!


http://youtu.be/VtKvv4F4fHQ

Komentarze

  1. no jak mawiała Pani Hrabini "czas nie kutas, w miejscu nie stoi", ale jak się czegoś mocno chce to i owy czas się rozciągnie jak za ciasne rajtki na rewersie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ~uczuciowesmaki3 grudnia 2015 14:12

    To skrótowe pisze się nie przez "h" tylko przez "ch", słownie - ce cha ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm.. a może chciałam napisać HOWGH ? ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. A szkoda, szkoda, czasem mogłoby równocześnie stać jedno i drugie!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i chyba sie udalo ,po malu musze sie odnalezc :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...