Świaat nieee jeeest taaaki zły....

Szybkowar cicho posykuje, zmywarka mruczy,a we mnie cisza. Dobra cisza to nawet, skoro nie wyje deprecha.W szybkowarze grochówka na jutro się gotuje, coby była lepsza. No i teraz się robi jakby sama, a jutro to tyyyle roboty do obiadu by było. Bo czas, jak wiadomo jest względny. Głodnemu do obiadu dłuży się strasznie. Ckni – jak mawiała babcia. Grochówka dla moich chłopaków. Ja tam sobie jutro usmażę makaron! Z ketchupem i jajkiem (oczywiście też cebula boczuś i czosnek). To była moja pierwsza potrawa z gatunku "wymyślonych", jakoś tak był koniec podstawówki. Nawet brata poczęstowałam. Przez drzwi łazienki, w której się moczył już chyba z godzinę, zapytałam czy chce. Chciał.. Mamy nie było więc obiad "gwizdany" (Do dziś w sumie nie wiem skąd ta nazwa.. co kto gwizdnie to będzie miał? Albo zamiast obiadu nagwizdać sobie można?.. Nie wiem.. ale mama tak to nazywała) Brat wyszedł z wanny. Usiadł przy stole. Obwąchał makaron podejrzliwie. A ja zamarłam kiedy pierwszy widelec wędrował mu do ust. Tak chciałam zaimponować bracholowi, żeby mu smakowało.. nooo.. Starszy brat to nie byle kto! Spróbował i określił, że lepiej smakuje niż wygląda. No cóż. Prawda to. :) Sraczkowata kupka makaronu, ale ja.. ja poczułam się jak masterchef – tylko jeszcze wtedy nie znałam tego pojęcia. :P Jakiś czas później renomę straciłam przy schabowych, z których panierka została na patelni..ale to ciut później, bo tamta chwila makaronowa utwierdziła mnie w przekonaniu, że luuubię gotować :) Gorzej, że jeść też.... :P

Deprecha ucichła... bo dziś wtorek, a nie poniedziałek? A może faktycznie lekarstwo w postaci nieskomplikowanej treści "Mamma mia" z widokami wody, plaży i wyspy... Obejrzanych z lampką białego wina, a nawet w towarzystwie Ślubnego (od połowy się tak przysiadł i nawet nie marudził, tylko tez wina sobie nalał i nogą w rytm piosenek ABBY podrygiwał) Hmm.. wszystko to chyba razem, oraz ten dzień dzisiejszy, tak zwariowany w pracy, ale jednak.. no ...Słońce na kilka godzin wyszło i udawało wiosnę!

.....Nieech nooo tylko zaaaaaakwiiiitną jaaabłooonieeee :)

Komentarze

  1. no to niech ci jeszcze milion z nieba skapnie do kompletu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki! Przydałoby się! ułatwiło by parę spraw..ale może też skomplikowało?

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie dzis nawet ptaszki juz śpiewały no wiosnę czuje i chyba bardziej jej chcę niz innymi latami ze względu na własny ogród działkowy

    ja najstarsza jestem i nigdy nie lubiłam gotować mówiłam ze nie muszę sie uczyć bo mnie nikt nie zechce no ale zechciał ktoś i nauczyłam sie gotować i nawet chwalona jestem:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Po raz 356-ty...

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?