Strach pomyśleć jakby to był trzynasty!! Ale może przez to BARDZIEJ, że PRAWIE! ;)

wczoraj:
Pod sam koniec dnia słońce przypomniało sobie o tym, że są na tej Ziemi Ludzie-Słoneczniki... Łapię te promienie jak tonący haust powietrza.. Taka świetlista nadzieja na wczesną wiosnę :)

W końcu, choć raz w życiu ,czuję się jak Beyonce! Usta mam jak ona (wolałabym talię i tyłek..) I usta też mi niestety przejdą, bo to chwilowy efekt dodania do pomidorowego sosu, do spaghetti, jednej malutkiej suszonej papryczki.. z pestkami! Ogień..zionę jak smoczyca :P Ciekawe czy będzie też potem palić... dołem ;)

dziś..

Dziś jest piękne i słoneczne, choć zaczęło się ciut pechowo..
1. Obudziłam się ok 3 w nocy i już nie mogłam spać.. Myśli tak szalały, jak byk na corridzie!
2. Potem, kiedy wychodziłam do pracy, może przez jasność poranną (cieszy!!) jakiej jeszcze wczoraj nie było, może przez niezdarność moją wrodzoną (nauczyłam się tolerować), spadłam ze schodów! Dokładniej z ostatniego stopnia..Na szczęście płot sąsiadów jest blisko i na nim się zatrzymałam..
3. W połowie drogi do pracy zorientowałam się, że mam na sobie "zapasowe" okulary.. Czyli nie te reprezentacyjne (phi) tylko domową, wygodniejszą wersję..
4. W pracy schylając się po "upadły" dokument, jakoś tak przechyliłam krzesło, że..PRAWIE spadłam.. Co właściwie jest nawet gorsze niż upaść NIE-PRAWIE!bo trwa to dłużej!! Zaklinowałam się pomiędzy krzesłem a biurkiem, w bardzo dziwnej pozycji, jakbym grała w twistera..... i bałam, się jakiś ruch wykonać by nie paść na podłogę... Zadzwoniono po dźwig z Remobudu.. noo.. też PRAWIE.. ale aż dwie koleżanki musiały mi pomóc!! A wszystko to obserwowało kilku klientów.. Jeśli się któryś śmiał, to umiejętnie ukrywał!

A tu nie ma śmichu ani śmiacia!

Koleżanka w liceum spadła kiedyś dupencją z krzesełka, pod ławkę.. Na drugi dzień przyszła do szkoły, napisała sprawdzian z matematyki i się zwolniła do lekarza, bo tak źle się czuła..Po czym okazało się, że miała wstrząśnienie mózgu! Ha! Co prawda wstrząśnięty mózg napisał ten sprawdzian na szóstkę..Co niektórzy PRAWIE za metodę dla siebie uznać chcieli...ja tam uważam, że tamten koleżankowy mózg po prostu był genialny, bez wstrząsów.. (Alicja! nie podlizuję się!) Ja wolałam nie sprawdzać mojego dzisiaj!

Zatem dzień piękny, acz pełen przygód mało przyjemnych...Pogodowo piękny...ale patrząc na wypadki owego dnia, boję się wręcz iść na kijki!

Idzie wiosna, jest pięknie, choć mi w środku jakoś tak szaro... Dziwne to, ale chyba pozostaje polubić ten stan.. szarość bywa..elegancka...eeech...

Jutro będę walczyć z szarością moich włosów..

tak! Tak mam teraz : "My Head Is A Jungle"

http://youtu.be/Jaha10-onPE

Komentarze

  1. od upadnięcia na doopę mieć wstrząśnienie mózgu, to rzeczywiscie tylko geniuszowi może się zdarzyć... :D
    u mnie też dziś było słonecznie i wiosennie, a za to teraz pada i szaruga... na ciepło i słoneczko przyjdzie nam, niestety, chyba jeszcze poczekać... tym bardziej, że podobno gdzieś tam spadł znów śnieg...

    OdpowiedzUsuń
  2. no jakieś połączenie między głową i rewersem istnieje od dawna, bo jest takie powiedzenie cyt."głowa mnie boli, ciii nie mów głośno bo d się dowie i będzie chciała leżeć", więc może twój mózg tak tańcuje od tego słonka, że podrywa szanowną do ruchu wszelakiego, a ona jeszcze w zimowym śnie nie nadąża?;) szary lubię, ale nie tak bardzo jak czerwony i zielony, więc na głowie zdecydowanie ma dominować czerwień;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha. I pomyśleć, że to wcale nie był piątek trzynastego :D
    Upaść z krzesła na tyłek i dostać wstrząśnienia mózgu, nawet ne sądziłem, że to możliwe :o

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Po raz 356-ty...

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?