Przez palce ucieka czas...
Urlop zaczął mi się jakoś tak mało urlopowo, bo musiałam zajrzeć do pracy. Niby w celach prywatnych, ale wyszło jeszcze coś służbowego. Na szczęście w urlopowej wersji, pojechałam sobie tam rowerem, po drodze zaplanowałam zrobić też zakupy. Wyszło słońce, więc dzięki rowerowi łyknęłam trochę promieni i wiatru. Ależ mam kiepską kondycję!! Naprawdę kawałek przejechałam, a zasapałam się jak po nocy pełnej seksu...;)
Dziwnie się czuję, nie potrafię wyciszyć się, cieszyć tym wolnym czasem.. Chyba dopiero w 3 tygodniu urlopu by mi się to udało ( a teraz mam jeden), albo wyjazd by się przydał. Teraz czuję się jakaś wkręcona w tryby gotowania obiadu, brania kredytu na samochód (pojawiły się komplikacje), zakupy, stres urlopowy??? Chciałabym wykorzystać ten czas, a ucieka mi przez palce! Wewnętrzne drżenie i nie wiem co na to poradzić... głębooooki wdech.. liczyłam do 100... ooommm.. i nic!!!
Przyszło zaproszenie na wesele, do koleżanki D. co mi do Szwajcarii wyemigrowała. Ślubują w Polsce. A Ślubny zostawił decyzję w zawieszeniu... bo nie wiadomo jak i za skąd na to wziąć itp.. eeech... Muszę dać odpowiedź D. I to już,czy przyjdziemy, bo przecież sama się nie wybiorę!
Może dziś będę spać spokojniej i jutrzejszy dzień da mi wreszcie urlopowe nastawienie.. Jutro lub pojutrze będę mieć chyba tez "wolną" noc.. Ślubny jedzie na polowanie, na samochód. I trzymajcie kciuki, niech już trafi, kupi i choć to zniknie z mojej listy rzeczy do martwienia się....;)
Często myślę o sobie jak o dziwolągu, co przejmuje się tym co powinien, a nie boi tego czego trzeba by się bać!! Ktoś mnie kiedyś powiedział, że jestem bardzo silna, mądra i super odważna.. Szkoda, że widzimy chyba inne osoby...Ta w moim lustrze nie zasługuje na takie przymiotniki, niestety!
Dziwnie się czuję, nie potrafię wyciszyć się, cieszyć tym wolnym czasem.. Chyba dopiero w 3 tygodniu urlopu by mi się to udało ( a teraz mam jeden), albo wyjazd by się przydał. Teraz czuję się jakaś wkręcona w tryby gotowania obiadu, brania kredytu na samochód (pojawiły się komplikacje), zakupy, stres urlopowy??? Chciałabym wykorzystać ten czas, a ucieka mi przez palce! Wewnętrzne drżenie i nie wiem co na to poradzić... głębooooki wdech.. liczyłam do 100... ooommm.. i nic!!!
Przyszło zaproszenie na wesele, do koleżanki D. co mi do Szwajcarii wyemigrowała. Ślubują w Polsce. A Ślubny zostawił decyzję w zawieszeniu... bo nie wiadomo jak i za skąd na to wziąć itp.. eeech... Muszę dać odpowiedź D. I to już,czy przyjdziemy, bo przecież sama się nie wybiorę!
Może dziś będę spać spokojniej i jutrzejszy dzień da mi wreszcie urlopowe nastawienie.. Jutro lub pojutrze będę mieć chyba tez "wolną" noc.. Ślubny jedzie na polowanie, na samochód. I trzymajcie kciuki, niech już trafi, kupi i choć to zniknie z mojej listy rzeczy do martwienia się....;)
Często myślę o sobie jak o dziwolągu, co przejmuje się tym co powinien, a nie boi tego czego trzeba by się bać!! Ktoś mnie kiedyś powiedział, że jestem bardzo silna, mądra i super odważna.. Szkoda, że widzimy chyba inne osoby...Ta w moim lustrze nie zasługuje na takie przymiotniki, niestety!
http://youtu.be/fcE5LXM9FRc
Bo to trzeba liczyć od 100 do zera, dopiero wtedy pomaga!
OdpowiedzUsuńZa dużo myślisz i analizujesz. Trzeba wierzyć, że wszystko się ułoży i natychmiast podgadać ze swoim Aniołem... to naprawdę pomaga :)
OdpowiedzUsuńto ja ci na to wyciszenie bosonogiego Stefka zapodam;) https://www.youtube.com/watch?v=HsMDnAdHT1I&nohtml5=False
OdpowiedzUsuńwyciszenia zatem życzę i mam nadzieję, ze polowanie będzie owocne :)
OdpowiedzUsuńAaaaa że też strony mi się pomyliły?! Oki... będę teraz od 100... :)
OdpowiedzUsuńNoo myślę, ze ten mój Anioł to ma ze mną już i tak wiele roboty! zawracam mu głowę i skrzydła tylko w konkretnych sprawach:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :) ..koję się więc dźwiękami! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! też mam nadzieję, ale coś cienko to widzę!
OdpowiedzUsuńGdyby tak dało się wyłączyć myśli, i gdy dało się wyłączyć nasze przejmowanie się wszystkim i wszystkimi, i gdy dało się wyłączyć to wewnętrzne drżenie.... gdyby dało się, tylko czy wtedy nadal byłabyś sobą?
OdpowiedzUsuństres urlopowy? u mnie jest zawsze pourlopowy i chyba powinnam iść wtedy na zwolnienie by dojść do siebie ;)