A ku....kuku kuku

Okukała mnie kukułka. Majowe okukanie wróży ponoć bogactwo, choć.. trzeba mieć wtedy przy sobie jakieś pieniądze. Przy tym okukaniu - nie miałam... No bo na przejażdżkę rowerową nie ma potrzeby zabierać... chyba sypnę w "rowerowy" plecak jakieś moniaki, tak "na zaś" ;)
Pojechałam sama, nie mając kandydata ani kandydatki na towarzystwo. Pojechałam mimo to, by nawąchać się na zapas tych kwitnących rzepaków. Odkurzyłam kilka ścieżek rowerowych, napstrykałam tradycyjnie setkę fotek. Wracałam z wiatrem, a raczej pod wiatr, niosącym z oddali zapach deszczu. I widziałam tęczę! Nie pstryknęłam jej portretu, bo akurat trochę daleko i otoczenie mało fotogeniczne..jakieś rozkopane place budowy. Taka niespodziewana tęcza... bo w końcu TU nie padało!
Pod górę często musiałam sobie przypominać mantrę wymyśloną przez G: "żryj żryj żryj ten tłuszcz!" to mantra do ciała, by lepiej spalało słoninę a do słabej kondycji by się starała...

Jest pewna szansa, aż boję się ucieszyć, że zobaczę morze w ten weekend!! Owa koleżanka, z którą pijam kawy podczas wspólnego podróżowania, zaproponowała mi taki wypad na jeden dzień..a w sumie na wieczór noc i ranek..ale dobre i to!! pogadamy kilka godzin w drodze do i z... o ile termin się zgra.. Kwestia wyjaśni się jutro..Potrzebuję kciuków, czarów i innych takich by owej tajemniczej klientce mojej koleżanki, pasował termin sobotniego poranka, a nie piątkowego...
hoookus poookus abrakadabra, proszędziękujęprzepraszam, czary mary
Potem jeszcze przeprawa ze Slubnym..i jupiii..oby!!!!

kuku kuku

Komentarze

  1. Ja to wiem! Nie tylko pojedziesz nad morze, ale jeszcze znajdziesz ładny kawałek bursztynu!

    OdpowiedzUsuń
  2. ty się ślubnym nie przejmuj! zawsze możesz zagrozić, że wywrócisz mu korytko do góry nogami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. uruchamiam zatem wszystkie me moce tajne i nietajne, ciskam zaklęciami, wszystkimi hokusami i abraczarami :) i mam nadzieję, ze to pomoże, bo jak nie to.... gdzie się składa reklamacje na niehulające moce tajne? ;)
    ha! mnie tez niedawno majowo okukała kukułka. ale nie wiedziałam,ze to na kasiorę kuka. właściwie to się nie popisała, bo niestety, to nie ja byłam tym krakusem, który utrafił 6-tke w totka.
    czy i na niesprawnie kukające kukułki można gdzieś złożyć zażalenie? ;)
    chociaż... ja tak materialnie do tematu podeszłam, a przecie istnieje masa innego bogactwa. w takim przypadku do skarżenia kukania, nie mam podstaw :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a i jeszcze o kozie zapomniałam.
    ten chleb, to był już specjalnie dla niej. wcześniej zadziabała mi z ręki moje jabłko :)
    koza była bowiem okrutnie nachalna. jak już wyczaiła, ze ktoś ma coś do żarcia, to odpędzić od siebie bydlę, było wielkim wyczynem :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Po raz 356-ty...

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?