375. Dodupizm do przespania i sąsiedzkie nauczanie ;)

Psychicznie (przewidująco) nie wnikam, ale fizycznie czuję się jak wypluta!! Do tego jestem przysypana toną żwiru, za to głowa waży tony dwie, a w pracy dziś podziało się wszystko co możliwe! Było, minęło, przeżyłam, sio!!!

Nie żebym się emocjonowała, ale miło jak Polakom coś dobrze wyjdzie.. wczoraj jedyny członek mojej rodziny oglądający mecz: Synuś. Przygotował się należycie, butla soku, do tego popcorn, pewnie przemycił jakies chipsy albo batona... Obok sąsiedzi zrobili sobie na podwórku strefę kibica, wystawili telewizor na parapet, stoliczek, leżaczki, kocyki.. ihihi.. Tak, że kiedy padł nasz zwycięski gol SŁYSZAŁAM!! Wpadłam jeszcze do synowskiego pokoju upewnić się że dobrze zrozumiałam wrzaski... Cieszył się, nie powiem, ale minę miał ciut dziwną... "a bo mama, oni chyba mają szybszy sygnał !! nooo, że jest gol wiedziałem kilka sekund wcześniej!!" Czasem dobra zabawa jednych, osłabia zabawę drugich ;)

Aaaa.. tak skojarzeniowo: . Całą sobotę sąsiad, niby dość ( a jednak nie dość) oddalony od naszego domu., ukulturalniał całą okolicę, puszczając od g.10-22 na całą epę disco polo!! Boszsz... żeby jeszcze to z dawnych lat, ale nie.. jakieś takie całkiem bleee. Nie mówię: tańczy się do tego gatunku dobrze, nawet mam sentyment do tych dawnych Boysów, Akcentów, TOP ONE, Bayer Fulli, na zabawy i inne festyny rychtyk akurat! I niech tez sobie słucha SAM tego co lubi, ale żeby cały dzień innym swoją "KULTURĘ" niekulturalnie narzucać???

No i dziś Synuś poszedł mecz po sąsiedzku, w większym gronie oglądać, nie pytajcie jaki, może mówił, ale nie pamiętam.. W końcu tam widzą wszystko wcześniej ;P Na dworze już nie siedzą, pogoda niepewna..

Jutro, na parę dni przylatuje G. Juupi... Boszsz się nagadamy na ile gardła pozwolą.. Wczoraj G miała urodziny, trzeba to będzie jakoś uczcić;)

A mi teraz nadal tylko kącika do umarcia trzeba, chyba pójdę spać...Prześpię ten dodupizm..Może przyśni się mi coś pięknego..

http://youtu.be/OYsUsHB6rrs

Komentarze

  1. no i ja oglądałam mecz a co tam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Włącz ciulowi Megadeth albo King Diamond z pewnością się ucieszy;) powiedz, że dostał w gratisie do disko z pola, taki bonusik najlepiej przy niedzieli;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może przyśni Ci się zwycięski mecz z Niemcami?

    OdpowiedzUsuń
  4. EEe lepiej nie.,.. Może lepiej niech nasz trener poczaruje trochę tak jak niemiecki... niech zamiesza w portkach, a potem wąchnie.. Tam zadziałało!

    OdpowiedzUsuń
  5. Myslałam o tym., oj myślałam! ale mam na tyle daleko do niego, że zal mi tych sąsiadów po drodze!! Poza tym.. upodobnić się do niego bym nie chciała...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się jakos zmusić nie umiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Albo niech zje kozę z nosa... też tak robił jego poprzednik ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://tkn24.pl/napad-na-bank-w-gowarczowie/

    Pilnuj się :):)Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię kibicować :) A szczególnie jak grają nasi

    :) Szybciej u sąsiadów :)

    Czasem po takim zwariowanym dniu funduję sobie relaksacyjną kąpiel
    a ostatnio zajadam się ze smakiem truskawkami :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...