Koniec i początek, przeskakujące liczniki i czerwone paski
Czas chyba popchnąć tamte notki dalej.. Zdaję sobie sprawę, że to nic nowego pod słońcem, to moje narzekanie. Te moje zwierzenia o mojej (nie)dyplomacji małżeńskiej znane są tym co mnie odwiedzali i odwiedzają. Nudne są, niczego nie wnoszą nowego, bo jestem jaka jestem i nawet jak tu piszę czasem jak chojrak jakiś, to nie walę pięścią w stół i ultimatum nie stawiam, tym bardziej go nie egzekwuję... Tak się wytłumaczę: gdzieś muszę, inaczej pęknę! Na jakiś czas mi wystarczy pewnie, tym bardziej, ze jak już się wypiszę, przeczytam co napiszę, a potem te serdeczne i zatroskane komentarze czytam, to lżej mi, a z drugiej strony głupio za swój charakter, bez obrazy dla taty, "miętkim dytkiem" zrobiony....
Wiem też: się powtarzam tematycznie, cóż.. starość nie radość ;) Aa.. no właśnie.. Wczoraj mi licznik o cyferkę jedną przeskoczył, to wybaczcie staruszce!! Przekupię was kawałkiem tortu czekoladowego z czarną porzeczką? A może.. takim innym? Hmm.. chodzi mi coś takiego po głowie, a może niżej, ale.. nierealne :P


Koniec roku szkolnego, lato w pełni :)
Córa ma zaliczone wszystkie egzaminy, zatem też zaczęła wakacje.. Znaczy się nie wiem dlaczego piszę "też".. Ja nie mam wakacji, Ślubny nie ma wakacji, a Synuś ma praktyki, nad czym ubolewa.W takiej chwili zapewne żałuje, że nie poszedł do technikum albo liceum... :P
A dziś..Wróciłam do domu, zmęczona po całym niełatwym tygodniu, podgotowana upałem, nawet nerwami, z perspektywą postania nad garami, a na stole leżało coś od Syna.. (zostawił i nad jeziorko skoczył zanim wróciłam) Nosz... rozwalił mnie!! hiihih... Nie spodziewałam się, ze skończy tą pierwszą klasę w szkole zawodowej, z takim wyróżnieniem;)
Tak czekało na mój powrót, świadectwo z czerwonym (prawie) paskiem!
Wiem też: się powtarzam tematycznie, cóż.. starość nie radość ;) Aa.. no właśnie.. Wczoraj mi licznik o cyferkę jedną przeskoczył, to wybaczcie staruszce!! Przekupię was kawałkiem tortu czekoladowego z czarną porzeczką? A może.. takim innym? Hmm.. chodzi mi coś takiego po głowie, a może niżej, ale.. nierealne :P
Koniec roku szkolnego, lato w pełni :)
Córa ma zaliczone wszystkie egzaminy, zatem też zaczęła wakacje.. Znaczy się nie wiem dlaczego piszę "też".. Ja nie mam wakacji, Ślubny nie ma wakacji, a Synuś ma praktyki, nad czym ubolewa.W takiej chwili zapewne żałuje, że nie poszedł do technikum albo liceum... :P
A dziś..Wróciłam do domu, zmęczona po całym niełatwym tygodniu, podgotowana upałem, nawet nerwami, z perspektywą postania nad garami, a na stole leżało coś od Syna.. (zostawił i nad jeziorko skoczył zanim wróciłam) Nosz... rozwalił mnie!! hiihih... Nie spodziewałam się, ze skończy tą pierwszą klasę w szkole zawodowej, z takim wyróżnieniem;)
Tak czekało na mój powrót, świadectwo z czerwonym (prawie) paskiem!
Widzisz sama looneiowa, że człowiek wygadać czy wypisać się musi inaczej się udusi więc pisz a nawet jak piszesz farmazony to każdy przyjmie na klatę bo to terapia przede wszystkim dla Ciebie. Klawiatura nie robi wymówek, klawiatura rozumie ;-))))))))
OdpowiedzUsuńprzekupić mnie możesz tylko tym "murzynkiem" bo tortów szczerze nienawidzę:P
OdpowiedzUsuńSyn jest mega pomyslowy i niech mu to zostanie!!! Genialne wrecz!! Do tego ma dystans do siebie, super!
OdpowiedzUsuńNagroda mamo powinna byc za ten czerwony pasek :)
A co do wylewnosci, pisz babo, pisz, blog to miejsce wlasnie na to, zeby dac upust nerwom i juz.
Sto lat, sto lat niechaj żyje nam sto lat! A kto? Nasza loonei!!!
OdpowiedzUsuńSyn miał tajny pomysł :)
Warto się wygadać komuś, uważam, że blog jest doskonałym miejscem z rozprawianiem się z naszymi słabościami, problemami ale także radościami :)
Wszystkiego najlepszego, Loonei! No i żywego takiego, jak na drugim torcie...
OdpowiedzUsuńDroga Loonei. Życzę Ci samych pięknych chwil w życiu i pogodnych myśli. Przesyłam promyk Słońca i zsyłam na Ciebie garść świetlistej energii. Niech Twoje Anioły opiekują się Tobą zawsze i wszędzie.
OdpowiedzUsuńMam cos dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńZobacz to koniecznie!!!
https://youtu.be/3BFJzgGhGio
jak zawsze spóźniona...
OdpowiedzUsuńwszystkiego co najlepsze dla Ciebie. tego wszystkiego, czego sama sobie życzysz. niech się spełnia.
a marudzenie... po to masz to miejsce. pisz, pisz.
już to tym wspominałam, ale się powtórzę- masz naprawdę fajnego syna :))) znowu rozwalił mnie na łopatki :))
Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
OdpowiedzUsuńspóźnione, ale za to z serducha: samych najlepszości pani M... :) :) :)
OdpowiedzUsuńps. jest jeszcze ten tort?... tak tylko pytam... :D