Para w gwizdek, to też jakaś muzyka;)

Truskawki mi się skończyły, nawet te zamrożone, więc... Z sił opadam bez tych dopalaczy;) Ale... "środa minie, tydzień zginie" i jeszcze parę myśli się chwytam pocieszających.
Najadłam się dorsza po dziurki w uszach, to prezent od taty, który z wojaży nadmorskich wrócił. Taka już tradycja, że przywozi mi rybki. Bardzo smaczna tradycja :)

Mam chęć na winko i wyczarowanie snów erotyczno romantycznych. Tak! Bo choć nie jest dobrze to nie jest mi niedobrze! Bo choć wczoraj był Dzień Seksu, to se go mogłam uczcić jedynie sama ze sobą, co wcale złe nie jest, jakoś sama sobie orgazmu nie udaję :P Może sama sobie jest ciut winna, bo.. dałam się wytrącić z równowagi i wybuchnęłam.. Szczerze pożyczyłam swojemu Ślubnemu by jego następna żona była dokładnie taka jak on!! By mu marudziła o każdą duperelę, dostrzegała tylko to co złe lub nie zrobione, a to co dobrze traktowała jak psu michę! Nie żebym na tamten świat się wybierała, nic o tym nie wiem.. ani nawet nie była to groźba pozwu :P A taka samosprawdzająca się przepowiednia.. Chyba go ciut ta wizja przestraszyła, bo zamknął się :)

A bo.. jest trudny czas i nawet go rozumiem, wiem że narobiony i sporo na głowie ma. I tylko wzajemności takiej bym chciała. Jeśli nie będzie uważał nas za graczy w tej samej drużynie, to jak mamy strzelać do jednej bramki?

Dobrze mi zrobiło upuszczenie pary. Od czasu do czasu leczniczo to działa. Ponarzekałam sobie tutaj, a wcześniej ciut z G, która za tydzień już tu będzie!! I zapowiedziała, że choćby góffna z nieba leciały, wypijemy kawę na jej huśtawce ogrodowej! Też jestem tego zdania,. Ale raczej wolałabym by nie leciało z nieba nic, ewentualnie żar niech się leje i wieczór ciepły i długi by się przydał. Może powtórzymy ubzdryngolenie rozchichotane? :)

starejare

Komentarze

  1. Wiadomo nie od dziś, że dla zdrowotności należy upuszczać pary. W innym przypadku może nam dekiel rozsadzić ;) Ubzdryngolenie rozchichotane brzmi bardzo obiecująco... trzymam kciuki za spełnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet Ciebie dopadło? Też już piłkarskie metafory stosujesz...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaraźliwe to! A tym bardziej dziwne, że nie cierpię piłki!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ~uczuciowesmaki9 czerwca 2016 15:32

    Tu chrupie, tam chrupie więc zawsze możesz powiedzieć looneiowa, że nie jesteś stara tylko chrupiąca ;-)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. bo czasami to trzeba wyrzygać najblizszym co na wątrobie zalega, inaczej nie zrozumieją, a o domyśleniu nie ma mowy, bo nikt duchem świętym nie jest...

    OdpowiedzUsuń
  6. Chrupiąca i smaczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ~uczuciowesmaki13 czerwca 2016 05:28

    Że chrupiąca to słychać z daleka ale że smaczna to trza by zdegustować ;-)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tej degustacji to byłoby sporo, takie większe ze mnie główne danie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...