Czwartek, piątek, sobota, niedziela...

W czwartek:
Do miski wrzuciłam z puszki śledzia w oleju. Aromat śledziowy, a nawet bardziej niż śledziowy, rozniósł się po domu. Dorzuciłam cebulkę, pieprz, gdyż pieprzenie bardzo ważne jest. Baardzo;) Dowaliłam łychę majonezu, co by było jeszcze zdrowiej na wątrobę :P.To na kolację, jako że znudziły się nam już wszelkie sery i wędliny. Posmarowałam chleb masłem. Nakryłam do stołu, zaparzyłam herbatkę. Kołysząc biodrami, kocim krokiem wyszłam z kuchni, stawiając talerz przed mężem, nachyliłam się i seksownym, aksamitnym głosem szepnęłam mu do ucha: "jedz, bo śmierdzi"

Wczoraj:
Przyjechała Córa, zamarzył jej się bardzo piątkowy obiad ;) Pałki, ziemniaki z piekarnika. Z pieczarkami, bo te uwielbia Synuś. Udało mi się spełnić marzenie.
Przyleciała G. Udało nam się pójść na spacer.. Gadać.. gadać.. podziwiać pomarańczowy, nisko wiszący księżyc, gadać... a kiedy wróciłam do domu i Ślubny zapytał co tam u G.. nie umiałam nic streścić!
Wieczorna lampka wina odebrała mi siły, a dała mocny sen. Od dawna nie przespałam tak: od szybkiego zaśnięcia do poranka..

Dziś:
Obudził mnie telefon Ślubnego, zgubił klucze "inwestora". Szukałam, nie znalazłam, albo nie tu zgubił, albo ja nie umiem szukać. Przy czym to drugie jest bardzo prawdopodobne. Już moja mama mówiła, że szukam jak tata... :P To ona zawsze szła tam gdzie on już był i taa daam znajdowała. Ślubny jakoś się dostał do tamtego budynku, pracuje.
Jest mroźny, ale słoneczny poranek. Od rana dosmaczam, wczoraj gotowaną, grochówkę. Głaszczę Harrego. Wywiesiłam pranie, a popołudniu idę z Córa "na paznokcie"

Jutro.:
Jutro będzie bezkomputerowe raczej. Będą na obiad drobiowe kotlety. I będzie to dzień przed poniedziałkiem.

Komentarze

  1. "jedz bo śmierdzi" idealny tekst na każde restauracyjne menu:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jak zwykle znowu muszę nadrabiać blisko rok Twoich zapisków, Ale już pierwsza notka ubawiła mnie i wprawiła w bardzo pozytywny nastrój. Jak Ciebie czytam od razu moje postanowienia regularnego blogowania rosną :). Ten śledzik z puszki i majonez :) popchnięte chlebkiem z masłem BOMBA :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...