Seks za dwa złote? Można? Można! ;)

No nareszcie!!
Kochany Blogu!
Przepraszam, że mnie tak długo tu nie było, ale daję słowo, że codziennie o tobie myślałam! Potem się jakoś nie schodziło, codzienność wciągnęła mnie w swoje trybiki i .. no tak te KSIĄŻKI.. ale nie bądź zazdrosny! I tak będę do Ciebie wracać! Cóż.. książki przenoszą mnie do innych światów i dają inne życie, za to tutaj PRAWDZIWE życie ubieram w słowa.

Nic takiego się też nie działo, choc czas sperniczył jak postraszony, nie jest szaro, nie jest jednak tęczowo. Taki życiowy standard na całkiem MIŁYM poziomie. I choć słowo "miło" jest ciut nudne, to jednak jest to stabilizacja, z tych lepszych stabilizacji. Kolorowe odczucia nawiedzały mnie tylko w snach, a codzienność ubarwiały piękne chmury na niebie pomalowanym wschodzącym słońcem. Deszcz pachnący wiosną. Babskie spotkanie "przy paznokciach", imieniny Slubnego, a najbardziej wypad w zeszłym tygodniu z D. (koleżanka z podstawówki u której bawiłam się w zeszłym roku na weselu, mieszkająca obecnie na stałe w Szwajcarii) Przeżyłyśmy wspólnie rajd po sklepach, kawę i ciacho i seks. Tak, seks, choć był płatny, to jednak mega przyjemny. Nawet zapłaciłyśmy za powtórkę! Wyniosło to nas 4 złote na głowę! No dobra dobra, powiem. To były dwa czarne, skórzane fotele do masażu! Czułyśmy potrzebę posadzenia swoich dup, a w zasięgu wzroku były akurat te fotele. Żeby nas nikt nie wygonił, wrzuciłyśmy próbnie te 2 zeta.. i odgłosy, jakie po chwili zaczęłyśmy wydawać paszczą, były czysto seksualne. Powtórka była nieunikniona, choć obie twierdziłyśmy, ze 4 minuty takiego seksu to i tak nieźle! Nie były zaniedbywane nawet nasze łydki, karki, plecy i pośladki..a nie oszukujmy się.. NORMALNIE to nie mamy tak dobrze ;D Powtórzyłyśmy sobie zatem tą przyjemność. Boszsz dwie babki po czterdziestce, jedna szczupła blondyna druga duża czarnula, mruczące jak kotki w rui, chichoczące jak na haju.. to budziło zainteresowane. Hihi... Ale, ze obie mamy to raczej..gdzieś, to zabawa była superaśna:)

Ostatni tydzień za to minął pod znakiem zakupów ubraniowych dla Slubnego. Myślałam, że to mnie jest trudno coś znaleźć dla siebie... Całe miasto zjechaliśmy w poniedziałek, aż w końcu w czwartek trafiliśmy na sklep gdzie trzy miłe panie nie miały problemów by koszule odpakować i dać do przymierzenia, donosiły spodnie i marynarki trafiając z rozmiarem "na oko" i w końcu Ślubny okupił się od stóp do głów, no .. raczej do szyi.. skarpety, buty, spodnie, koszula, marynarka i dwa krawaty! Do tego koszula -pięknie odszyta i nie nudna!- i krawat dla Synusia ("na oko", zatem można wymienić jeśli by rozmiar nie pasił..ale trafiłam) Wolę nie myśleć ile to kosztowałooooo, ale za to obaj moi panowie będą eleganccy na Złotych Godach u teściów. ( a potem jeszcze I Komunia chrześniaczki Ślubnego) Ja mam jakąś kieckę, te nowe bordowe szpilki, teraz tylko Córa musi coś sobie znaleźć...

Weekend będzie okradziony z jednej godziny. Wciąż uważam za niesprawiedliwe, że zabiera się nam godzinę wiosny oddając godzinę jesieni....eeech

Komentarze

  1. Aż się dziwię, że nie próbowałyście niepostrzeżenie wynieść jednego z tych orgastycznych foteli ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby ochrona się nie kręciła, to kto wie?!

    OdpowiedzUsuń
  3. A gdzie takie pornograficzne fotele można znaleźć?

    OdpowiedzUsuń
  4. Za tak spektakularną reklamę foteli masujących to Wy powinnyście dostać hajs ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. boszszszsz, a człowiek, żeby zaznać seksu, to inwestuje w maszynki do golenia, kąpiele w pachnidłach i takie tam, potem musi się jeszcze postarać i odwdzięczyć, a tu proszę dwa zeta i ............. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ano właśnie! Przyjemne i bez komplikacji emocjonalnych! Nie trzeba spiewac takiemu fotelowi: "jakbyśmy byli szczęśliwi, gdybym nie kochał cię wcale"

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Po raz 356-ty...

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?