W przerwie między wdechem, a wydechem.

"Mam spękane suche usta, pocałunek mój to kreeeew" Krąży w mojej głowie od rana... Nie tylko dosłownie i nie dlatego, że koniecznie nie chcę dać czemuś odejść... Czasem, nawet dość często, trzeba pozwolić odejść pewnym sprawom , nawet jak są kolorowe jak tęcza, nawet jak wrosły w człowieka, w jego marzenia. Po prostu trzeba, więc.. nie wiem skąd ta piosenka znów we mnie krąży..

W przerwie między książką, a książką, sporo sobie zaplanowałam do zrobienia. Chciałam przywitać wiosnę porządkiem w szafie. Chciałam zrobić pranie. Pofarbować włosy na złocisty brąz. A tym czasem, po pracy, musiałam wykąpać Harrego, który wytarzał się węglu, tracąc wszystkie swoje piękne białe łatki. Wyjątkowo płakał i szarpał się przed tą kąpielą, choć włożony wreszcie do wody siedział dość cierpliwie. Przez całą operację czule do niego przemawiałam i uważałam by nie wyrwał się ponownie. Mimo mojej odzieży ochronnej w postaci najgrubszego szlafroka, znów mam wszędzie ślady kocich pazurów... uff wolę wykapać pięcioro niemowlaków, niż jednego kota!!! Ale teraz wolę mieć kota niż niemowlaka, tym bardziej pięciu niemowlaków ;) Harry – na szczęście- wybaczył mi te zabiegi. Dlatego tak uważam, bo wykonuje mi właśnie masaż tajski z akupunkturą pazurową w akompaniamencie mruuczanda. Takie mam SPA w Dniu Kobiet. Całkiem miłe, prawda?

Trzeba przyznać, że powietrze zaczyna pachnieć wiosną. Bardzo za nią tęsknię, choć brak mi w duszy kolorów tęczy.. hm.. ale nie mam tam czarno, raczej tak ciut szaroniebiesko mam. Bez szaleństw, bez wzlotów, ale upadki też mniej bolesne. Odpędzam tęsknoty i żale, szukając radości w każdym drobiazgu, nawet przyziemnym. Tak ostatnio bardzo mnie ucieszyło to, że stałam się posiadaczką cudownych bordowych szpilek! Pretekstem zakupów jest impreza Złotego Wesela moich teściów, ale przecież wiadomo, że do kupna butów kobieta pretekst zawsze znajdzie.. Szczególnie jak są przy tym wygodne (jak na szpilki). Imprezowa wiosna się szykuje: oprócz tego wesela, dwie komunie i osiemnastka Synusia. Szpilki mają przed sobą poważne zadanie. A przede mną jeszcze trudniejsze zadanie..Bo przecież nie pójdę w SAMYCH SZPILKACH! ;P

Detoks książkowy trwa, choć wkrótce będę potrzebować detoksu na detoks ;)

http://youtu.be/NlXTv5Ondgs

Komentarze

  1. no kochana w closera trafiłaś bezbłędnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nigdy nie kąpałam kota i chyba zostane przy tym :)
    a jeśli chodzi o szpili no musza być boskie i uswiadomiłas mi ze 1 kwietnia mam iprezke i tez trzeba by było jakos wygladac kurcze musze isc na zakupy koniecznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...