Nie wiem.. może nie tego czego sobie życzę, ale tego czego mi potrzeba???

Dzbanek herbaty bez cukru (nadal jestem zbyt słodka, co sprawdzam codziennie rano, kosztem kropli krwi..) pod ręką, Harry śpiący u stóp, żołądek napełniony spaghetti (chłopaki się nawet nie zorientowali, że makaron był razowy) i czegóż można jeszcze chcieć od życia? Cóz... miało to zabrzmieć optymistycznie i radośnie, ale dłuuuga lista tego czego potrzeba, od razu się zrodziła nieproszona w mózgoczaszce!
Boszsz.. Nie pomaga nawet śpiewanie "oprócz błękitnego nieba.." bo jednak oprócz tego parę innych spraw.. i tych przyziemnych i tych duchowych, potrzeba mi.

Cóż... przywołajmy w sobie Pollyannę i zostańmy przy tym, że tylko brak nam tego by maj był prawdziwie majowy. :P

Synuś siedzi i wypisuje swoje zaproszenia na osiemnastkę.. Cóż.. będzie.. będzie zabawa, będzie się działo.. a wszystko to przy grillu, w naszym ogrodzie. Może mało luksusowo, ale przynajmniej będzie łatwiej posprzątać.. ihihih.. ziemia wszystko przyjmie. Myślę, że krzywdy mieć nie będzie, że nie lokal, że nie gala.. no nie? Może i dla mnie byłoby wygodniej zwalić to na obsługę, a nie samodzielnie góry mięcha marynować, ale.. powiedzmy, że czas oszczędzać..

Bo wiecie.. Okazuje się, że w marcu to porwali mnie kosmici! Wypłynął kolejny rachunek całkiem zapomniany!!! Taaa... Może w marcu mi się przysnęło takim niedźwiedzim zimowym (?) snem.... Nawet dziś gorączkowo myślę, co jeszcze przegapiłam..

Teraz to tylko modlić się o pogodę na tego 19tego, albo czary odprawić... Bo ognisko i grill raczej od pogody zależne..

http://youtu.be/3Skn4vxU9cA

Komentarze

  1. Moim skromnym zdaniem ognicho bije na głowę każdy lokal. Kwestia tylko żeby nikt nie pomyślał, że jest żywą pochodnią w ferworze walki yyy tzn. zabawy.
    A herbata musi być bez cukru. Zawsze, zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. myślę, ze syn powinien być zadowolony. ja zdecydowanie wolałabym hulanki przy ognichu i grillu, niż jakąś tam imprezę w lokalu :))
    maj faktycznie mało majowy. u mnie wczoraj padał śnieg ale w związku ze stopą, która się okazało, ma jednak złamaną jedną kosteczkę i wylądowała w gipsie :(, jest mi to nawet na rękę.
    dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia. proszę Harrego ode mnie pogłaskać :))

    OdpowiedzUsuń
  3. A ci kosmici? Eksperymenty jakieś robili?

    OdpowiedzUsuń
  4. zdecydowanie wolę ognisko i świeżuśkie :) poza tym gdziekolwiek by nie była impreza, to i tak wszystko zależ od ludzi i ich podejścia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto ich tam wie.. nic nie pamietam! Ale jakby robili, to chyba by w rewanżu choć te rachunki zapłacili!??

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...