437. Różnice płci ? :P

Czy brzoskwinia ma tłuszcz??? Tak twierdzi moja aplikacja, a raczej nie ma na myśli robaczka! ;)

Język ucieka mi do pasa, bo w piekarniku pierś z kurczaka z ryżem z curry i cebulką...Moja zapiekanka, lekko odkaloryzowana..ee..odkaloryczniona, ..no jakoś tak to chyba można nazwać... Zrezygnowałam z masła, choć ono sprawia, że ryż jest aksamitny. Dla Ślubnego pewnie zapiekanka będzie za "sucha"... ale cóż.. to także w trosce o jego cholesterol! Taa.. Bo raczej kalorii ten mój mąż liczyć nie musi, choć i jemu (na szczęście!) maciek podrósł i przestał wyglądać jakbym mu wyjadała z talerza, albo lodówkę na klucz trzymała.. eeeech o ileż byłoby łatwiej gdyby i on musiał dietę trzymać.. już go wyganiam z domu ze słodyczami. Niech kupuje wafelki i draże, bo to mnie (raczej) nie pokusi. Ale takie twixy czy "kamyki" orzechowe to już insza inszość!!! No i chipsy!! I piwko cytrynowe lub śliwkowe! Dziwna sprawa, bo kiedyś pił tylko "męskie" piwka, a ostatnio przerzucił się na takie bliższe mi....Nie wiem czy to objaw sadyzmu, czy inne cos go do tego pcha? ;)
Hmm.. a jakby tak go najpierw solidnie podtuczyć? Taa.. chyba jak zjem swoją porcję to do reszty masła dowalę! A co! Dwadzieścia lat pracowałam na te jego jakieś tam dodatkowe15 kg, to drugie tyle w połączeniu z..ee..wiekiem, to może pójdzie szybciej :P

Moja waga zwredniała trochę., tylko trochę, bo stoi. Na szczęście całkiem zołzowata jeszcze nie jest...Trochę odpuściła, ale teraz się zacięła, konsekwentna taka, zero solidarności babskiej.. .

Piję sobie właśnie kawkę z cynamonem (cynamon obniża poziom cukru we krwi, do tego przyspiesza przemianę materii) minus jedynie taki, że lekko rozgrzewa, a dziś raczej nie jest mi to potrzebne.

Córa pracę mozolnie pisze, ale ma już sukienkę na obronę, więc.. musi się udać!! Odpukać!!! Tfuu tfuuu i abra kadabra!

Ostatniego dnia czerwca mam zaplanowaną imprezkę przy ognisku, u mojej koleżanki (tej od odpowiedniego odniesienia), lokalizacja zmieniona, może nawet lepiej, choć nastawiłam się na tamto, z noclegiem. I tutaj dostałam propozycję zostania na noc i chcę z niej skorzystać, bo mamy sporo do pogadania, ale trudno uzasadnić, że nie da się wrócić z imprezy 7 km od domu :P

Dobra, idę jeść, bo zaśliniłam już podłogę. I niech mi idzie w .. nigdzie. Najwyżej w portfel mogłoby iść, bo tam nie mam nadmiaru!

Komentarze

  1. He he... utuczyć męża. O ty przebiegła istoto :D A z imprezy mogłaś nie wrócić, bo na przykład na noc zwijają asfalt... ale suchar... lecz o tej godzinie moja błyskotliwość już śpi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego nie nagotujesz jakiegoś paskudztwa? A jak mąż będzie Cię gonił z siekierą, to też będzie to miało dobry wpływ na wagę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy takiej pogodzie zamień cynamon na imbir, o ile imbir lubisz. Lub, jeśli to kawa to - kardamon. Imbir dobry jest do wody wspólnie z cytryną i miętą, ale solo też się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czipsy nigdy mnie nie kusiły. nie przepadam po prostu. zamiast nich, proponuję przegryzać marchewkę :) super sprawa. ja jestem od chrupania chyba już uzależniona.
    a co do owoców... to podobno po 12:00 lepiej ich już nie zżerać, bo.... coś tam ;))) to znaczy powód jakiś jest, ale nie pamiętam jaki :) może właśnie popołudniu przechodzą transformację i stają się tłuściochami ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawe czy mąż przeżyje;P;P;P;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana jezdem. Hahahahaha
    Jakoś ostatnio mi nie po drodze na bloga :)
    Ale pozdrawiam Cię ciepło :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Sobotnia mieszanka skrajności