Czasem poniedziałek nie jest poniedziałkiem

Prawdopodobnie już mózg przestał mi wyłazić nosem. Nie mam gwarancji. Ani na mózg, ani na zaprzestanie ucieczki. Tyle, że mniej jestem już pociągająca. Nosem . Nadal jest niekomfortowo, to wkurzające, ale da się przeżyć. Choć na to też nie ma, oczywiście, gwarancji.
Chciałam iść odwiedzić kuzynkę, która urodziła w Trzech Króli synka, ale z takim nosem, gardłem, mózgiem: nie mogę....
Za to jestem szczęściarą, która ma wolny poniedziałek. Wolny poniedziałek nie jest prawdziwym poniedziałkiem. Poszaleć się nie da, bo taki jeden wolny dzień, nie jest wolny, a szybki.. Do tej godziny to czas zrobił bziuuum. Pospałam trochę dłużej, zjadłam spokojnie śniadanie, teraz zbieram siły i szukam chęci na ogarnięcie chatki. Boszsz.. jak ja nie cierpię tej roboty głupiego! Ledwo zmywarka skończy pracę, już jest kolejna porcja do załadowania. Ledwo pralka skończy prać, już w koszu leży kolejna góra! Ciągle te same naczynia, te same ciuchy, te same potrawy! Przecież to można dostać pierdolca! A nie mam już małych dzieci, ani rodzina nie jest zbytnio rozrośnięta! No i po co narzekam? Kiedy za oknem dzień taki śliczny. Słoneczny.. i mamy z Harrym siebie sam na sam. Teraz mnie trochę olał, bo chciał iść pozwiedzać okoliczne drzewa z rozgadanymi wróblami na gałęziach. Za to ja umyłam głowę (wreszcie! Już nie mogłam zwlekać dłużej, mimo, że nadal w tym nosie i gardle gula) i usiadłam coś poklikać. Siadałam z takim zamiarem już kilka razy, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Tyle słów się pchało, a nic nie wyszło, to albo się zakorkowało, albo uleciały gdzieś na zamkniętą imprezkę. Może wrócą, może nie. Kapryśnie są. Znają swoją moc, swoją siłę, wiedzą ile dla mnie znaczą i sprytnie to wykorzystują. Nie mają litości.
No nic... pralka skończyła prać, trzeba ogarnąć się trochę, a potem wykorzystać spokój na coś co by wyglądało urlopowo. Coś wymyślę.. mam górę książek ostatnio kupionych na allegro. Używanych
i tanich, lecz w dobrym stanie. No to plan jest.

Komentarze

  1. Zmywarka, pralka... A gdybyś musiała chodzić zmywać i prać do rzeki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Boja, ja to doceniam..hmm..ale ty chyba nie chcesz powiedzieć, że pralka sama pierze a zmywarka sama zmywa???? :P

      Usuń
  2. o rany u mnie tak samo :( te pranie i zmywanie chyba mi sąsiedzi podrzucają :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...