Ten sam Księżyc nad nami

Tragedia! Komórkę zostawiłam w pracy!!! ;) Jak teraz się obudzę do pracy? To uczucie zagubienia, wskazuje na uzależnienie? Dlaczego zaraz myślę z niepokojem, że zadzwoni ktoś kto dawno nie dzwonił, kto już nie zadzwoni, wiem.. a jednak myślę, że przepadnie jakaś szansa.. Znak czasów, z każdym pokoleniem silniejsze jest to uzależnienie. Właśnie dziś była o tym mowa w pracy, jak jeden klient powiedział, że komórki nie ma i nie będzie miał.Nie potrzebuje, nie chce.. a wszyscy byliśmy tacy zaskoczeni, taki zdziwieni, bo przecież już każde dziecko od czasów pierwszej komunii, a czasem wcześniej, komórkę już posiada. Wypasioną i nie tylko do dzwonienia. Bo mało kto posiada telefon tylko do telefonowania. A jednak.. czy można bez tego żyć? Co z tego, że kiedyś, tak stosunkowo niedawno, nie było potrzebne posiadanie komórki. Czasy są inne.. ale czy tylko to? W każdym razie, niepokojące uczucie jest..niepokojące.

No to witajcie w Nowym Roku! Chciałam oryginalnie, jak jeszcze nikt na świecie, wspomnieć jak ten czas zapierdala: jak kot przed psem...czy ta antylopa przed gepardem... Dopiero święta były, choinkę ubierałam, z której to choinki radochę ma największą Harry, zrzuca bombki (o dziwo zwykle tak delikatnie, że nie tłucze, zawiesi na pazurkach, zostają całe, póki ja ich nie przejmę..i wtedy bach!) obgryza igły i zasypia wtulony w gałązki, a tu już przyszedł Nowy Rok tak nagle, jak zawsze.. Niby wypatrywany, przywitany jak należy, ale jednak go nie zauważam. Poza datownikiem w pracy.

Może dlatego, że zimy ani śladu..Buro ponuro, choć poranek zapowiadał się pięknie, niebo magicznie się pomalowało, bardzo obiecujące barwy, a jednak te obietnice kłamały.
Ach..jakże dziś mam zaskakujące i zajmujące stwierdzenia: czas i pogoda. O lala :P

W Noc Noworoczną spojrzałam w Księżyc, w jego magiczna, pyzatą i bladą twarz i jak to robię czasem pogadałam sobie z nim. Znaczy.. ja do niego mówię, on nie odpowiada.. ani razu nie odpowiedział, choć raz.. raz prawie go usłyszałam. Ale zawsze słucha. Sami sprawdźcie nie ziewa, patrzy, a więc i słucha. Ten sam Księżyc nad nami, zatem można liczyć na to, że i ktoś patrzy na niego w tym samym momencie. Kiedy Księżyc błyśnie, zamigocze ... może udało się przekazać pozdrowienia?

Komentarze

  1. Udało się . Gwarantuje

    "Imperial Trooper 75176"

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja szczęśliwie urlopuję się jeszcze do końca tygodnia. Jednak już czuję, że czas umyka zbyt szybko. Jakoś tak go mało wciąż.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może Księżyc słyszy co do niego mówimy, ale nie odpowiada, bo nie ma komórki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Tobą i Księżycem jest tak jak w powiedzeniu"gadał dziad do obrazu, a obraz ani razu". Pomyślnego nowego roku i wielu powodów do ciekawych rozmów nie tylko z Księżycem życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nowy rok powitałam kontuzją stopy. Niestety przegrała w starciu z łóżkiem. Ale za to pan znachor dał mi 9 dni zwolnienia, co jest dużym zaskoczeniem, bo przy zapaleniu oskrzeli ledwo wysmradzał 3. Chyba taki limit w Norwegii. Ale nad stopą się ulitował. Posiedziałam w domu, poczytałam, odpoczęłam psychicznie, a jutro..? jutro powrót do rzeczywistości i pracy. No i powrót do dwóch komórek, tej osobistej i tej służbowej. Ta pierwsza z wyboru, ta druga z musu ;). Buziaki w Nowym Roku

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...