Babskie rozmowy, sprawy, strachy
Ostatni dzień parodniowego urlopu, a
ja dopiero usiadłam by naklikać notkę. Taką o wszystkim i niczym,
wybaczcie jeśli poskaczę po tematach.. hiih.. tak mam. A to "hiihi"
z tego, że parę dni temu na spacerze z G uświadomiłyśmy sobie po
raz kolejny, jakie my mamy przeskoki tematowe. Nie wynikają one
jedynie z tego, że spotykamy się teraz tak rzadko, bo miałyśmy to
już zanim G wyjechała do Londynu. I było to dla nas niezauważalną
normalką, dopóki kiedyś jej mąż tego nie skomentował: "Jak
wy się nie gubicie w tym o czym mówicie?" Cóż.. po pierwsze
nadajemy na podobnych falach, po drugie jesteśmy kobietami, a one
(podobno naukowo udowodnione) potrafią robić wiele rzeczy na raz, a
po trzecie, kiedy się ma w sumie pięcioro dzieci (jej troje moich
dwoje) to życie zmusza do tego by rozmawiać tak: "Ta sukienka
co kupiłam, wiesz w te kwiaty, choć tu, zostaw tą miskę, nie
grzeb w tej wodzie, to trzeba ja do krawcowej dać, bo nie czuję się
w tym dekolcie, no tak, wiem, że jak się nie umyję ze trzy dni to będę się
czuć..ihihih... macie tu banana, obiad za godzinę, a ty gdzie
kupiłaś tą cukiernicę? Super, pasowałaby mi też. Nie mam
pomysłu na jutrzejszy obiad, weź mi podpowiedz..a poooszłaaaaa
stąd"
I zapewniam, że się rozumiemy, nie
gubimy, ja wiem że to ostatnie do osy, a nie do mnie . Najwyżej jakiś
temat został niedokończony, co zostało nadrobione następnym
razem.
aa.. bo ja nie napisałam
najważniejszego. G przyleciała na święta, ale jako, ze jej stan
zdrowia okazał się gorszy niż mogła się spodziewać,
przedłużyła pobyt i teraz leży na stole operacyjnym. Tu mam
prośbę. Wiem, że będzie dobrze, MUSI być dobrze, ale ja kciuków
nie trzymam, bo zauważyłam ostatnio, że to szkodzi... Operacja
niech się uda, a pacjentka dojdzie szybko do zdrowia. Najbardziej
jednak martwi mnie charakter G i jej pracoholizm. Poleci do Londynu
jak tylko poczuje się dobrze, ale przeceniając swoje siły będzie
chciała nadrobić robotę, a po tej operacji naprawdę musi się
oszczędzać!
Wzięłam wolne, tylko parę dni, też ze
względu na nią. Jeden dzień tylko planowałam, bo w piątek
szliśmy na imprezę osiemnastkową, taką łączoną młodzież z
rodziną, szliśmy zatem cała rodzinką z Córą i Synusiem.
Ubawiłam się, nabawiłam bólu nóg od tańca, a nawet dorobiłam
małego kacyka, co nie zdarza mi się często.... Dzięki temu, ze
wzięłam więcej wolnego udało mi się z G zaliczyć więcej
spacerów, więcej kaw na huśtawce, a nawet wypad do miasta i rajd po
lumpeksach jak za dawnych dobrych czasów... Hmm.. wiecie.. brakuje
mi G tu na co dzień, choć nauczyłam się żyć bez.. a nawet
zaczęło mi się to pozornie podobać, bo wrodzony leń wziął
górę. Stałam się domatorką, dla której piątkowy wieczór z
książką, lub przed TV od g.21.00 pod kołderką to idealna
rozrywka. Bo G jest moją lokomotywą. Uświadomiłam sobie to
dobitnie teraz kiedy miałyśmy dla siebie więcej czasu. Tak to jakoś
wyszło, ze spacerów było sporo, były te zakupy, była kawiarnia,
a nawet wizyta u ginekologa i umówiona mammografia (brr jutro idę)
A G wyjedzie, a ja znowu z dupą siądę.
Jedyna nadzieja, że siłą rozpędu i przy takiej pogodzie w jaką
udało mi się wstrzelić z tym urlopem, do tego rusza sezon rowerowy
i kijkowy, to może całkiem nie klapnę?
Nic to.. Obiad już właściwie gotowy,
pranie powiewa na wietrze...Chyba zaraz zadzwonię do męża G, może
już wiadomo co i jak. Potem usiądę na leżaczku, w ogródku, z
książką i z kawą z cynamonem. Harry będzie się kręcił w
pobliżu, pogoni motyle, przyjdzie się połasić i położyć w
pobliżu.. Tylko dekolt muszę zakryć, bo wczoraj go sobie
spiekłam...
Cudownie ciepło, słonecznie, cieszę
się tymi chwilami, tylko ten strach gdzieś tam w tle.. no ale
będzie przecież ok!
Musi być dobrze!
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że po prostu świetnie się uzupełniacie, i w gadce i w aktywnościach :)
i jak pacjentka? wszystko dobrze- mam nadzieję. inaczej przecież być nie może.
OdpowiedzUsuńwiosna przyszła to i może z tym klapnięciem będzie inaczej. może będzie Ci się samej chciało więcej i bardziej. może sama staniesz się dla siebie lokomotywą :))
Szczęściary. Taka przyjaźń jest wyjątkowym darem od losu.
OdpowiedzUsuń