Duma i święty spokój

Puchnę z dumy!!!
Od czwartku jestem mamą pani magister! Jutro jedziemy do Poznania na absolutorium, potem na uświętniający obiad. Kiedy Córa zadzwoniła z wiadomością, że zdała na piatkę to poczułam jak kamień spada mi z serca, choć i tak wierzyłam, że zda..z drugiej strony pomyślałam, że to kolejny etap, że czas zapiernicza, że teraz to juz naprawdę w dorosłą drogę ruszyć musi.. A potem jeszcze prócz radości i dumy z mądrej Córki przyszła ulga, ze już nie będę płacić za to mieszkanie w stolicy Wielkopolski..uff...hiihihi...

Minęło znów sporo czasu od kiedy tu pisałam, a nawet zaglądałam. W tak zwanym między czasie, bawiłam się na weselu i tam o północy mój licznik przeskoczył na cyfrę 45.... Z G widuję się mało bo podjęła pracę na sezon w ośrodku wypoczynkowym, sporo pracuje, ale cieszy się, że dobrze zarobia.. Przynajmniej myśli ma zajęte czymś innym, choć tak jakoś się złożyło, że pracuje prawie z samymi wdowami.. Minęło 5 mięsiecy od śmierci Tomka.. Mnie go brakuje, a co dopiero jej... W ogóle życie jest jakieś pełne tęsknoty, z którą się już pogodziłam, co nie znaczy, że nie boli...

Było też spotkanie pod pretekstem zjazdu klasowego, ale bardzo mało nas przybyło. Zadzwoniłam w dniu imprezy (dopiero mi wpadło do głowy) do koleżanki, by się z nią zabrać z powrotem, a ona mi na to: "Słuchaj, wyobraź sobie, że ja pojechałam tam wczoraj!!!! Dni mi się pomyliły!! A najlepsze:  mój mąż na to, że teraz nie mogę mieć pretenscji do teściów, za to, że przyjeżdżają na każdą imprezę 2-3 godziny przed czasem, bo ja to aż 24 godziny!! ;)" W efekcie byłyśmy tylko trzy, a potem dotarł jeden kolega. Błogosławiony między niewiastami... hiih.. ale przyzwyczajony bo ma żonę i trzy córki ;)


W pracy się trochę unormowało, jest nadzieja, że mój urlop dojdzie do skutku, choc ciut się przesunie. Nowe się wprawiają, dają radę z typowymi sprawami, ale jeszcze "szczególne" przypadki są zmorą. No ale każdy tak ma, więc nie ma co się zamartwiać. Pani Z pracuje ostatni miesiąc, trzeba czerpać z jej skarbnicy wiedzy póki sie da.. Ja też się staram łapać, choć to nie moje sprawy. Nigdy jednak nie wiadomo co się przyda, a wiedza nie zginie, najwyżej przygniecie lub nie da spać ;) Nowe sprawiają wrażenie fajnych dziewczyn, a to najważniejsze...

No to życzmy sobie świętego spokoju i tego by lato było normalne. Nie ukrop, nie sawanna zamiast trawnika, ale też nie taki lipcopad jak ostatnio... Ze skrajności w skrajność..

Buziaki od pani w średnim wieku :* ;P


Komentarze

  1. z tym średnim to bym jednak nie przeginała :D bo jak mawia stare przysłowie pszczół "głowa siwieje,rewers szaleje" :D średni to będzie po 50tce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. pamiętam jak Twoja pociecha zaczynała studia. tyle co wydaje mi się, że to było :))
    gratulacje i wszystkiego co naj z okazji 45 :)
    pani w średnim wieku i Ty? toż te słowa w ogóle do siebie nie pasują, więc głupot mi tu nie wypisuj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No co Ty 45 to juz średni wiek no nie załamuj mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. jak Ty w średnim, to ja w podeszłym...tylko co, w takim razie, powiedzieć o Zofii?... :D :D :D
    gratulacje dla córki i dumnej mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Buziaki pourodzinowe i gratulacje dla córy! Och.. jak ten czas leci... Jeju...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Błękitny poniedziałek - Blue Monday

Tylko dla dorosłych. Potrzebuję porady od mężczyzn i odpowiedzi kobiet czy to prawda?

Po raz 356-ty...